Pilscy licealiści nie zamierzają. W kwadrans nauczyli się pokazywać swoje imiona, do grudnia opanują śpiewanie rękami kolędy „Lulajże, Jezuniu”.
Dla uczniów I LO im. Marii Curie-Skłodowskiej w Pile lekcja migania to nie tylko okazja na luźniejszą godzinę lekcyjną. W IIG kilka osób zapisało się po niej na dodatkowe zajęcia z tego zakresu: naukę kolejnych słówek, przygotowanie przedstawienia i kolędowania w języku migowym. Jak wygląda „Lulajże, Jezuniu”? Ponoć łza się w oku kręci, gdy widzi się tę kolędę w języku migowym.
Słabo i Niesłyszący Migacze w Pile to młoda organizacja, ale językiem migowym już udało jej się zainteresować młodzież. Pierwszy cykl spotkań z uczniami I LO przeprowadziła minionej wiosny. Jej założyciel Damian Wycisło wraz z siostrą, oboje z wrodzonym głębokim niedosłuchem, uczyli wówczas nastolatków znaków symbolizujących litery, cyfry i podstawowe pojęcia z zakresu życia codziennego. Po półrocznej przerwie drugoklasiści jednak z trudem je sobie przypominali. Stąd pomysł, by tę naukę utrwalać.
– Uczniom podoba się to, że mogą zobaczyć świat osoby niedosłyszącej z jej perspektywy – mówi Angelika Zygmunt, dyrektor I LO, która zaprosiła Migaczy na drugą edycję spotkań. – Co więcej, takie zajęcia to ważna inicjatywa, ponieważ brakuje osób migających. Tłumacze języka migowego coraz częściej są potrzebni w miejscach publicznych, urzędach. Chcemy pokazać młodzieży, że to jest jedna z dróg rozwoju.
Dyrektor uważa, że młodzi nie unikną życia obok osób niepełnosprawnych. – Szkoła jest miejscem, gdzie uczymy tolerancji i wrażliwości na ludzi, którzy są różni od nas. Już na tych warsztatach widać, że uczniowie to rozumieją.
W I LO rusza także cykl warsztatów na temat pomocy osobom niepełnosprawnym ruchowo. – Nie chodzi o to, by o takich osobach wiele mówić, ale by cała szkolna społeczność stanowiła z nimi jeden organizm – dodaje A. Zygmunt.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |