W rewolucyjnej Rosji komunistyczne Biezbożniki agitowały przeciwko Kościołowi wedle wtłoczonych im wcześniej do głów haseł. Chodził taki po wsiach i opowiadał, że nauka niezbicie udowodniła, iż Boga nie ma i że klechy to wyzyskiwacze gnębiący lud
O czystości, ale nie tej uzyskiwanej za sprawą mydlanej piany, rozmawiali młodzi białoborzanie z okazji Dnia Zakochanych.
Jakie kiedyś były nieludzkie czasy: trzeba było wszystko przytachać w sobotę, a w niedzielę przymusem zabierało się rodzinę na spacer…
Najważniejsze jest dobre nastawienie. Jednak nastawienia pozytywnego nie dało się utrzymać zbyt długo.
Do kościoła na Rezurekcję płynęli łódką lub szli po lodzie. Wszystko zależało od pogody. A trzeba było przejść 7 kilometrów.
Moje życie musiało się załamać, bym zrozumiał, że jestem „bogatym młodzieńcem”. Myślałem, że wspiąłem się na wyżyny świętości, a naprawdę tkwiłem na samym dnie pychy.
Rodziny, choć raz dziennie jedzcie razem! I to bez telewizora! – apeluje Fundacja Narodowego Dnia Życia.
Drodzy maszerujący pielgrzymi! Pamiętajcie na samym szczycie Jasnej Góry o pielgrzymach nieformalnej grupy tęskniącej!
Mówią grzecznie: dzień dobry, w czym mogę pomóc? Maniery jak z pałacu. Tylko zamiast koronkowych sukni - dżinsy i obcisłe bluzki. Na Zamku siedzą za rozboje, pobicia. Mają po kilkanaście lat.
Chrześcijanin się nie boi. Chrześcijanin ufa.