Do gabinetu prof. Małgorzaty Kowalewskiej, mediewistki, z Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS, wpada mnóstwo światła. Jest jasno... jak w średniowieczu.
Strapionych pocieszać... to jeden z uczynków miłosierdzia co do duszy. Ale nie chodzi tu o litowanie się czy udzielanie tanich rad. Żeby pocieszać, trzeba kochać...
Mają za sobą tragiczną historię, wierzą, że przed nimi normalna przyszłość.
Lepiej dokonać aborcji niż skazać dziecko na cierpienie? Polemika Zbigniewa Kaliszuka.
O społecznej hipomanii, zderzeniu z rzeczywistością i samotności współczesnego człowieka – nie tylko w czasie świąt – mówi dr Monika Guzewicz, asystent w Katedrze Psychologii Klinicznej Dorosłych KUL.
Na posterunku trwają nieprzerwanie od 50 lat. Przez ten czas zmierzyli się z setkami tysięcy cudzych problemów. Pomoc niosą bez rozgłosu, bezinteresownie i anonimowo.
Naznaczeni przez zmarszczki, siwe włosy. Przez to zepchnięci na margines, niepotrzebni. W Europie jak nigdy dotąd przybywa ludzi starych. Nikt nie wie, jak poradzić sobie z nową sytuacją.
Pomimo że ich krtań została wycięta, nie mają problemu w porozumiewaniu się. I wcale nie posługują się kartką papieru. Rozmawiają przez telefon, załatwiają sprawy w urzędach...
Mają po 20, 30, 40 lat i poczucie, że wreszcie żyją. Przez siedem godzin dziennie stoją przy wolno przesuwającej się taśmie, wybierając z niej szkło, plastik, kartony. Nudne? Ależ skąd. Brudne? Może trochę… Ale jakie ważne!
Normalnie to dzieci powinny chować swoich rodziców, nie odwrotnie. Śmierć dziecka jest zawsze czymś nienaturalnym i dramatycznym. Jak żyć po tak bolesnej stracie?