Co łączy przedsiębiorców, hodowców koni, zawodowych żołnierzy i studentów? Żołnierz jazdy lekkiej uzbrojony w lancę, szablę oraz broń palną, czyli ułan.
Odwiedzający to miejsce nie ukrywają łez, bo przypominają im się dziecięce lata. Albo dowiadują się, że są rzeczy, których nie da się wygooglować.
– Z ludzkich historii wyłania się niezwykły świat, to jest jak powrót do przeszłości – mówi Katarzyna Olzacka, regionalistka z Makowa Mazowieckiego.
Wypalić w drewnie możemy wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Efekt bywa zadziwiający.
Chętnie opowiada o nim Janusz Błachowicz, któremu leży na sercu zachowanie tradycji oraz znajomość historii.
Takie pytanie zdają się zadawać ostatnie na Dolnym Śląsku wiatraki. Choć gminy szczycą się nimi w turystycznych folderach, prawie każdy jest na skraju katastrofy budowlanej. Dla kilku zaświeciło jednak światełko nadziei...
W kolejnej wakacyjnej wędrówce przez diecezję zawitaliśmy do jedynej takiej wsi w Polsce, która zasłynęła sztuką utrwalania nietrwałego.
Para odwiedzająca szkocki park rozrywki Bamboozeleum z dwójką dzieci wyszła z niego z niezwykłą pamiątką: zdjęciem trzeciego dziecka, wykonanym kamera termowizyjną. Maleństwo znajduje się jeszcze w brzuchu mamy, Fiony Petrie.
– Swoimi opowieściami, strojem, pióropuszem kolorował szarobury, paskudny świat PRL. Odwołując się do doświadczeń Indian, mówił o wolności, honorze i godności – podkreśla Aleksander Masłowski.
Po urodzeniu żyją tylko chwilę albo w ogóle, ale są radością dla swoich rodziców. Są ludzie, którzy pomagają, sprawiają, by ten krótki czas, mimo dramatu śmierci, był pozytywny i zapamiętany na zawsze.