Od dwóch miesięcy w Domu Polonii przebywa ponad 150 kazaskich repatriantów. Od Pułtuska zaczyna spełniać się ich sen.
- O tym się powinno mówić, bo to zupełnie inne spojrzenie na historię - mówiły koleżanki Heleny Buchner w 1992 r. I nadal tak jest.
… święta spędzają u ciotki w Krakowie. Dziwią się, że wielu Polaków nie lubi ryb. Wszystkim są zachwyceni. Tęsknią tylko za rodziną, która została w Kazachstanie.
– Za dużo historii złożyło się na jedną biografię, aby je zapomnieć, a ponieważ Pan Bóg dał mi dobrą pamięć, piszę o mojej rodzinie, nauce i mojej żonie – o naszym wspólnym szczęśliwym życiu – mówi Józef Wereda z Płocka.
– Nieważne były niewygody i trudy podróży, bo wiedzieliśmy, że wracamy do ojczyzny – mówi pan Piotr, uchodźca z Donbasu, i dyskretnie ociera łzę.
Kilkadziesiąt rodzin polskiego pochodzenia, które wiosną ewakuowano ze wschodniej Ukrainy, znalazło już nowe domy w Polsce. Wśród nich są trzy rodziny, które zamieszkały w Wałbrzychu.
Wyrwani przed laty z rodzinnej ziemi przyjechali tu pełni nadziei na nowe życie. Dziś wspominają pełni wzruszeń i emocji.
To historia żywa, zupełnie inna od tej poznawanej na lekcjach. Internet, podręcznik mogą się schować.
Pracownia Stefana Bochenka to miejsce, gdzie Tuwimowe strofy niemal od razu przychodzą do głowy. I nie ma znaczenia, że lokomotywy ze szkolnego wierszyka zrobione są z papieru.
W maju odbyła się w Warszawie debata „Polacy ze Wschodu najlepsi na kryzys demograficzny?”. Owocem tego spotkania jest kampania społeczna www.PowrotDoPolski.pl, której celem ma być zwrócenie uwagi Polaków na problem ze sprowadzaniem naszych rodaków ze Wschodu.