Kiedy z ciemności wychodzi się na światło, nie od razu można zauważyć samo słońce. Najpierw jest po prostu światłość.
Ponad 90 tys. paczek i 5 mln listów każdego dnia przed Bożym Narodzeniem przechodzi przez największą w kraju sortownię Poczty Polskiej w Warszawie.
Rzadko się zdarza, żeby na dokumentach stwierdzających zawarcie małżeństwa zamiast podpisu był odcisk palca.
Osobiste historie o doświadczeniu przemocy w rodzinie i uwolnieniu się od niej mogą być psychoterapią, wsparciem dla innych - uważa pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska, inicjatorka konkursu "Miłość z podbitym okiem? Listy nadziei".
Chodzą z głową w chmurach, tych tatrzańskich, aby być bliżej Nieba.
Gdzie jest św. Mikołaj? Nie ma wątpliwości, że w niebie. Ale jako święty ciągle działa na ziemi, ucząc nas radości z obdarowywania. Wie o tym coraz więcej dzieci.
Ania po urodzeniu żyła półtorej godziny. Rodzice ją przytulili, zanim odeszła do nieba. I pomyśleć, że lekarze proponowali, żeby to dziecko wcześniej zabić.
Kiedyś otrzymywali od niego rysunki. Teraz długie listy napisane w języku angielskim.
Listy zazwyczaj sprawiają radość. A już na pewno te wysłane do chorych dzieci. Dla nich są jak posłańcy nadziei.
„Za małżeństwo Uli i Bartka”, „za Jolę i Darka, którzy są w trakcie rozwodu”, „o powrót żony do dzieci i do domu”, „o sakrament małżeństwa dla Ady i Tomka”. Lista jest długa...