O odwadze, byciu mężczyzną i kryzysie męskości - taka tematyka zdominowała piątkowy wieczór na stadionie Lechii Gdańsk w Gdańsku-Letnicy. Spotkanie zorganizowała wspólnota Młodzi i Miłość działająca przy letnickim kościele pw. św. Joachima i Anny.
– Kiedy wieczorem wszyscy są już w swoich pokojach i w domu robi się ciszej, idziemy do świetlicy i czytamy wybrane wiersze. Opowiadamy je własnymi słowami, tworząc nastrój, próbujemy zrozumieć i znaleźć interpretację – opowiada Kamil, uczeń I klasy Technikum Ekonomicznego.
Spotkania skierowane są do małżonków, którzy szukają wspólnoty oraz pogłębienia relacji między sobą i z Bogiem.
Helga Storck: - Dokoła mnie wszędzie była obecna muzyka. Stała się dla mnie zasłoną, odskocznią, ratunkiem.
Agata Wątroba najbardziej lubi wieczory. Wcześniej, kiedy próbowała objąć Rafałka, gryzł ją, wbijał w nią paznokcie. Teraz przed snem prosi: „Mamo, przytul mnie bardziej”. A młodszy Wojtuś spogląda na nią z iskierkami w oczach. Nie może się tym nacieszyć. Przez lata patrzał niby na nią, a jak przez ścianę.
Po prostu przychodzą i zaczynają grać. W pomieszczeniu robi się zupełnie inna atmosfera. Pani Gosia po czterech miesiącach chemii pięknie się uśmiecha.
Miał być roślinką. Niemal nie widział. Nie słyszał. Sonatę Księżycową nauczył się grać... ze słuchu. Odzyskał siebie.
- Dzisiejsza młodzież, od Krakowa po Gdańsk, chce modlitwy. Nie wystarczą jej już piłka nożna, siatkówka, wakacyjne wyjazdy - twierdzi ks. Krzysztof Nowak, diecezjalny duszpasterz młodych.
Gdyby tak w naszym świecie było więcej zapaleńców. W każdej dziedzinie życia. Jak Polska długa i szeroka.
Klasyczna gitara ma sześć strun: E, H, G, D, A, E. Każda z nich ma swoją częstotliwość, więc żeby akord zabrzmiał jak należy, trzeba je umiejętnie zestroić. Ważne, żeby nie przeciągnąć struny... bo pęknie.