„Kolęd się nie słucha, kolędy się śpiewa”. I jest to oczywista oczywistość.
"Jedzenie stawało w gardle" - opowiadała Agata Zofia Prabucka. "Gdy spróbowaliśmy cichutko zaśpiewać kolędę, głos odmówił nam posłuszeństwa" - wspominała Budzimira Wojtalewicz-Winke. Tak Polacy - mieszkańcy Pomorza Gdańskiego - obchodzili święta Bożego Narodzenia w czasie niemieckiej okupacji...
Skończyliśmy śpiewać kolędy i mieliśmy łamać się opłatkiem. Ktoś delikatnie złapał mnie za ramię. „Pani Emilia umiera” – oznajmiła jedna z pielęgniarek. A pode mną ugięły się nogi...
- Jak to zrozumieć, głowa od tego pęka - śpiewali mali aktorzy podczas przedstawienia jasełkowego. Bóg może mieć wszystko, lecz mu bogactwa nie trzeba, bo ukochał ludzi.
Rockowania są dobre. Tak dobre, jak tylko śpiewanie Dobrej Nowiny przez radosną gromadę dzieciaków i ich rodziców. Bo kolędowanie na rockową nutę to więcej niż śpiew.
Bombki i stroiki wykonali niewidomi i niedowidzący, pierniki – niedosłyszący. Znajdziesz je przy ruchomej szopce, pełnej barw i muzyki. Kto nie może o Bożym Narodzeniu usłyszeć, zobaczy; kto nie widzi – usłyszy.
Uwaga, dobra wiadomość dla feministek: 88 proc. studentów seniorów to kobiety.
To nie naiwne teksty o kwiatach, Kasi i Jasiu. To głębokie słowa, o uniwersalnych wartościach.
Naukę polskiego rozpoczęli trochę „przez przypadek”. Po latach mówią zgodnie: – To najlepszy przypadek w naszym życiu.