Szczupły i drobny, ale o świetnej technice i fenomenalnej szybkości. Przed wojną nazywany „żelazną pięścią”, w Auschwitz – „białą mgłą”.
– Od odrobiny serca i kromki chleba można zmieniać świat – zapewnia Anna Kozera, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Pomocy św. Brata Alberta w Płocku, w rozmowie z Agnieszką Małecką.
– Moje koleżanki przez całą zimę dokarmiają ptaki. Ja, wychodząc z domu, do torebki zawsze wkładam jakąś kanapkę lub kawałek ciasta. I jeszcze się nie zdarzyło, żebym nie spotkała osoby, której byłyby potrzebne – mówi Maria Mizerska.
Z kromek chleba, które rozdała ta organizacja, można by już pewnie ułożyć linię opasującą ziemski glob. Od 20 lat Katolickie Stowarzyszenie Pomocy im. św. Brata Alberta w Płocku nie tylko karmi głodnych i bezdomnych, ale też pomaga bezrobotnym i zapewnia opiekę dzieciom i młodzieży.
„Boże, z Twoich rąk żyjemy, Choć naszemi pracujemy, Z Ciebie plenność miewa rola, My zbieramy z Twego pola” – tę pieśń dawni mieszkańcy Polesia śpiewają do dziś, i to nie tylko dziękując za zbiory.
W miesiącu modlitwy za konających pomyślmy, czy jesteśmy gotowi towarzyszyć naszym bliskim na ostatniej prostej do… wieczności.
Dwa lata temu grupa osób niepełnosprawnych intelektualnie "wyruszyła" w wyjątkową podróż, w "Himalaje". Pokonali 200 tys. kilometrów i wiele swoich słabości.
Odkąd trwa akcja, ks. Darek musi wstawać kilkanaście minut wcześniej, żeby przygotować kanapki i dołożyć je do pudełka. Dałby plamę, gdyby tego nie zrobił.
– Przed wyciągnięciem ręki w stronę alkoholu zastanówcie się, co w waszym życiu jest ważne – apeluje bohater naszej historii, którą przytaczamy jako przestrogę nie tylko dla młodzieży.
Wkrótce tłusty czwartek, a więc - przepisy. Najlepsza jest mąka leżąca trzy dni w ciepłym miejscu, a ciasto wyrabiamy do chwili aż...