Parlament Rwandy przyjął ustawę legalizującą aborcję.
Czeka ona obecnie na podpis prezydenta Paula Kagame. Tym samym kolejny kraj Czarnego Lądu pada ofiarą polityki uzależniającej przyznawanie pomocy finansowej ubogim państwom od wprowadzania przez nie programów antyludnościowych. Wcześniej rząd umożliwił korzystanie Rwandyjczykom z bezpłatnej sterylizacji i środków wczesnoporonnych. Prowadzi też kampanię promującą model „nowoczesnej” rwandyjskiej rodziny, czyli maksymalnie z trojgiem dzieci.
Parlament opowiedział się za rozwiązaniem zezwalającym na aborcję w trzech sytuacjach: gwałtu, kazirodztwa oraz zagrożenia zdrowia fizycznego i psychicznego matki. Odrzucił tym samym proponowaną przez niektóre środowiska aborcję na życzenie. „Ustawa czeka na podpis prezydenta. Jest to jednak kwestia formalna, ponieważ rwandyjski rząd z prezydentem na czele popiera rozwiązania proponowane przez międzynarodowe organizacje, których jest zakładnikiem” – mówi pracujący w Rwandzie, o. Maciej Jaworski OCD. Misjonarz podkreśla, że przyczyn wprowadzenia prawa aborcyjnego nie należy szukać w zmieniającym się społeczeństwie, które w druzgoczącej większości jest przeciwne aborcji, ale w zewnętrznych wpływach organizacji międzynarodowych pod egidą ONZ. „Dla rwandyjskiej opinii społecznej świat Północy nie kojarzy się już z misją cywilizacyjną tylko z neokolonializmem i szantażem ekonomiczno-moralnym. Międzynarodowa machina, która dzierży miliardowe budżety pomocowe dystrybuowane przez różne swoje agendy wywiera presję na kraje szukające pieniędzy na rozwój. Logika jest prosta: my wam dajemy pieniądze, wy ustalacie prawa, jakich my sobie u was życzymy” – podkreśla karmelita.
Kościół katolicki w Rwandzie, Burundi i Demokratycznej Republice Konga wielokrotnie występował w obronie życia, wskazując m.in. na niekorzystne dla Afryki ustalenia tzw. protokołu z Maputo. Troska o zabezpieczenie zdrowa matki i dziecka utożsamiona jest w nim z prawem do aborcji.
„Kościół w Rwandzie wzywał parlamentarzystów, by nie zgadzali się na liberalizację aborcji. Kiedy jednak ustawa przeszła w parlamencie, w porozumieniu z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich wystosował do prezydenta list z apelem o niepodpisywanie ustawy aborcyjnej” – informuje o. Jaworski. Misjonarz dodaje, że temat ochrony życia stał w centrum ostatnich obchodów Niedzieli Miłosierdzia Bożego. „Podczas uroczystości w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ruhango przewodniczący rwandyjskiego episkopatu jednoznacznie potępił nowe prawo. Mówił: «Aborcja jest po prostu eliminacją niechcianego człowieka. W swych założeniach przypomina ludobójstwo». Bp Smaragde Mbonyintege powołał się też w homilii na nauczanie bł. Jana Pawła II, niestrudzonego obrońcy prawa człowieka do życia. Apelował: «Dziś jako katolicy powinniśmy, w myśl nauczania Jana Pawła II, przyjaciela Rwandy, być przeciwni prawu aborcyjnemu, które zezwala na zabijanie niewinnych istot ludzkich, »” – mówi o. Jaworski. W kontekście toczącej się w Rwandzie debaty nad ustawą liberalizującą aborcję karmelita dodaje, że to, co dzieje się aktualnie na Czarnym Lądzie, Benedykt XVI nazwał neokolonializmem.
O zagrożeniach dla afrykańskiej rodziny rozmawiano m.in. na konferencji zorganizowanej w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Kabudze, przez komisję episkopatu Rwandy ds. rodziny. W czasie spotkania podkreślono, że wciąż wielkim wyzwaniem pozostaje troska nie tylko o to, by rwandyjskie dzieci mogły przychodzić na świat, ale także, by miały, w co się ubrać, co zjeść, by mogły korzystać z odpowiedniej opieki medycznej i miały dostęp do edukacji.
Konferencję na temat rodziny poprzedziła piesza pielgrzymka z Nyandugu, gdzie 9 września 1990 r. Jan Paweł II miał ekumeniczne spotkanie z rodzinami, do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Kabudze. W ten sposób w Rwandzie zainicjowano obchody pierwszej rocznicy beatyfikacji Papieża Polaka.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.