Ojciec siódemki dzieci Graham Preston z Brisbane w Australii trafił wczoraj na 8 miesięcy do więzienia. Został w ten sposób ukarany za niepłacenie grzywien nałożonych na niego w ciągu 10 lat za pokojowe blokowanie klinik aborcyjnych.
56-letni Preston już pięciokrotnie przebywał w więzieniach. Spędził tam w sumie 10 miesięcy, głównie w więzieniu o najsurowszym rygorze. Ostatni nałożony na niego wyrok jest jednak najwyższym, jaki kiedykolwiek wydano w Australii na obrońcę życia.
Areszt został mu wymierzony za niepłacenie grzywien, które – po umorzeniu części kar - wyniosły w sumie 8 tys dolarów. W tegoroczny Wielki Piątek (!) przysłano mu ostateczny nakaz zapłaty. Jego niewykonanie miało skutkować zamianą grzywien na areszt.
Preston konsekwentnie odmawiał płacenia, ponieważ uważa, że usiłował jedynie ratować niewinne życie, a nie jest to przecież zachowanie przestępcze.
Sąd jednak uznał inaczej i za każde 100 dolarów nieopłaconej grzywny nakazał spędzenie w więzieniu 3 dni, choć zwykle stawka to wynosi 1 dzień za każde 100 dolarów.
- Graham jest niewiarygodnie pokorny. Nie robi z tego wszystkiego przedstawienia – powiedziała Anne Rampa, inna obrończyni życia, matka siódemki dzieci, która sama w była za swą działalność aresztowana ponad 20 razy. Dodała, on sam nigdy o tym nie opowie, ale przebywając poprzednio w więzieniach, poznał odsiadujących tam karę przestępców, a po wyjściu odwiedzał ich, pomagając w miarę możliwości.
Solidarność z uwięzionym ojcem i mężem wyraziła rodzina Grahama.
- Mam dla niego ogromny szacunek. To bardzo odważny mężczyzna, który ma moje pełne wsparcie. Perspektywa spędzenia przez niego 8 miesięcy w wiezieniu jest przytłaczająca, ale zawsze zdawaliśmy sobie sprawę, że sprzeciw wobec kultury śmierci będzie kosztował i staraliśmy się, aby te koszty nie odstraszały nas od robienia tego, co uważamy za słuszne – powiedziała żona Grahama, Liz.
- Mam mnóstwo szacunku do mojego taty i do tego, jak poważnie traktuje swe przekonania. Mam nadzieję, że będę potrafiła żyć tak konsekwentnie, jak on – dodała 18-letnia córka skazanego Frances.
- Będę za nim tęsknić codziennie, dopóki nie wróci do domu 5 dni przed Bożym Narodzeniem. Będę się za niego modlić co wieczór – powiedział inna córka, 8-letnia Suzannah.
Sam Graham Preston dwa lata temu napisał na swej stronie internetowej, że pójście do więzienia nie jest, oczywiście, rzeczą pożądaną, ani dla osoby, która tam idzie, ani dla jego rodziny. Płacenie takiej ceny za sprawę uznawania wartości życia każdego człowieka wydaje się jednak nieuniknione. - Kiedy ktoś płaci tak wysoką cenę, każdy musi siebie spytać, czy to jest tego warte. To jest pytanie, które chcemy zadać społeczeństwu: ile warte są dzieci nienarodzone? Chcemy powiedzieć, że życie tych dzieci jest warte wolności jednej, a nawet wielu osób - napisał Preston.
- Graham jest jednym z największych bohaterów Australii. Jest niesprawiedliwie więziony, podczas gdy mordercy i gwałciciele wychodzą z sądów i więzień wolni – stwierdził gorzko inny australijski obrońca życia Warwick Marsh.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.