Osiem lat temu Teresa i Jan Tomaszewscy podjęli przełomową w ich życiu decyzję – przenieśli się z zatłoczonych Kielc pod sam Święty Krzyż. Jak twierdzą – z miłości.
– Godny wzmianki jest koper włoski, który teraz podaje się tylko maluszkom na tzw. kolki. Dawniej herbatki pijały całe rodziny, zużywając ok. 4 kg kopru w ciągu miesiąca. Poza tym roślina ta daje piękny zapach ciała. Jeżdżąc na różne warsztaty, spotykam na nich ludzi z tzw. show-biznesu, którzy mówią, że wypijają trzy, cztery herbatki dziennie i przestali używać dezodorantów. Miłośniczką kopru włoskiego została też moja najmłodsza córka, która każdego wieczoru zaparza dla nas obu herbatę. Widocznie bardzo jej służy, gdyż w przeciwnym wypadku nie celebrowałaby tego codziennego rytuału. Ale pamiętajmy, na co bardzo mocno zwracała uwagę św. Hildegrada, byśmy we wszystkim zachowali umiar i znali swoją miarę – podkreśla pani Teresa, która także chętnie wystawia swoje produkty w Rytwianach na Leśnej Aptece czy na Świętokrzyskim Jarmarku, gdzie najczęściej doradza ludziom skarżącym się na reumatyzm i choroby pasożytnicze.
Dzikie jest piękne
Rozległą obecnie wiedzę o ziołach Teresa Tomaszewska zaczęła czerpać z książki zielarskiej, którą dostała od mamy po zdaniu matury. Zawierała one drobne porady dotyczące np. tego, jaki zestaw ziołowy pomoże skutecznie obniżyć gorączkę. Ma tę książkę do dziś. Przez jakiś czas pracowała w dobrej firmie z lekami naturalnymi, wtedy uczestniczyła w intensywnych szkoleniach, była na kursach we Włoszech i Szwajcarii. Już po decyzji o odejściu z korporacji odbyła specjalistyczny kurs w Instytucie Roślin Zielarskich w Poznaniu, gdzie w 2009 r. uzyskała państwowy certyfikat. Wiele nauczyła się też od swojej siostry Haliny, która prowadzi ekologiczne gospodarstwo. Pasją do ziół pani Teresa zaraziła męża Jana, który robi nalewki. A jest z czego, bo dom państwa Tomaszewskich pod Świętym Krzyżem otaczają zewsząd łąki i dzikie drzewa owocowe, szczególnie jabłonie, czereśnie i dzikie róże, które mają wspaniały, nie do podrobienia smak i aromat.
Wielką pasjonatką wszystkiego, co naturalne, jest też córka państwa Tomaszewskich, 12-letnia Agata, która testuje zioła na różne drobne, młodzieńcze dolegliwości. Wiele ziół na swoje potrzeby pani Teresa uprawia w przydomowym ogrodzie. Niemal wszystko, co można zasiać, rośnie tu sobie, co jakiś czas podskubywane. Wiele ziół, które suszy się w jednym z pokoi, zbieranych jest na okolicznych łąkach, obfitujących w lecznicze rośliny. – Trzeba je tylko umieć dostrzec, wszak one rosną nam pod nogami – zauważa zielarka, pokazując niepozorne liście podbiału, który znalazł sobie szparki pomiędzy kostką brukową.
– Ale by zioła zachowały swe właściwości, z jakich słyną, trzeba wiedzieć, kiedy należy je zbierać. Jest prosta zasada: natura idzie swoim rytmem – jeśli za nią nie nadążysz, to zginiesz. W tym roku łąki wokół Świętego Krzyża były całe usłane mniszkiem lekarskim, czyli popularnym mleczem. Jeżeli nie zbierze się go przed deszczem, to wówczas roślina jest dla zielarzy stracona i trzeba z pokorą i cierpliwością czekać do następnego roku. Kiedyś podczas pobytu w Tyńcu kupiłam sobie sadzonkę piołunu, który można zbierać tylko w maju, nie zawiera bowiem w tym czasie toksycznego tujonu, mającego działanie psychodeliczne. Związek ten jest stosowany w produkcji absyntu, który po I wojnie światowej aż do początków obecnego wieku był zakazany w większości krajów europejskich i w USA – mówi pani Teresa. Rewelacyjna jest także majowa pokrzywa, która w kuchni Tomaszewskich ma niezwykle bogate zastosowanie – do przyrządzania pierożków, naleśników, zup, herbat.
Osobom, które odwiedzają Tomaszewskich, gospodarze oddają też do dyspozycji księgozbiór z dziełami Hildegardy oraz publikacjami na temat jej życia i nauczania. A że do czytania pism świętej potrzeba wiele czasu, o czym przekonał się sam proboszcz Huty Nowej ks. Andrzej Dudzic, który stwierdził w niedawnej rozmowie z panią Teresą, że należy zgłębiać się w nie po okruszku, tutaj, w Hucie Szklanej, z pewnością każdy odnajdzie czas.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |