Gdzie jest 
twój mąż?

Na Warmii i Mazurach jest obecnie 107 takich małżeństw. Jedni już kilkanaście lat we wspólnocie, inni – kilka. Ale wszyscy pragną odkrywać na nowo smak małżeństwa.


Randka przed Bogiem


Jednym ze elementów wspólnego formowania się jest dialog małżeński. Małżonkowie z Dywit definiują go jako świadome spotkanie się w obecności Bożej. Oczywiście łączy się z tym momentem pewien rytuał. Raz w miesiącu zapalają świecę i siadają do wspólnej modlitwy i rozmowy. – Musimy zadbać, aby po domu nikt się nie kręcił w tym czasie. Wyłączamy telefony. Zaczynamy modlitwą, aby uświadomić sobie, że jest z nami Jezus. Czytamy także Pismo Święte i dzielimy się jego rozumieniem. Potem rozmawiamy o tym, co wydarzyło się w życiu naszego małżeństwa i rodziny w ostatnim miesiącu – wyjaśnia Dorota.
 Małżonkowie poruszają sprawy, o których nie mówi się w czasie codziennych rozmów, gdy unika się drażliwych tematów. Nie chodzi jednak tylko o tzw. punkty sporne. Zaleca się, aby na początku wymienić co najmniej trzy pozytywy.

– Ta rozmowa wymaga delikatności i wrażliwości, żeby nie zranić drugiej osoby. Dialog nie powinien być przeciwko sobie, ale obok siebie. Wzorem jest ikona Świętej Rodziny, na której św. Józef obejmuje Maryję, ona zaś skłania głowę na jego ramieniu. Często na bieżąco nie wypowiadam pewnych uczuć w stosunku do żony. W czasie dialogu na spokojnie mogę jej powiedzieć o wielu miłych rzeczach – mówi Piotr. Doświadczają dobrego oddziaływania tych spotkań na jakość ich życia małżeńskiego. Gdy z różnych przyczyn dialog się nie odbędzie, zauważają, że się od siebie oddalają. – Dla mnie jest to forma randki – mówi Dorota.


Namolny szafarz


– W małżeństwie nie wstydziłem się nagości i różnych innych spraw, ale wstydziłem się z żoną modlić. Gdy dzieliłem się tym na rekolekcjach, wiele osób potem do mnie podchodziło i mówiło, że przeżywali to samo – mówi Piotr. Jasińscy modlili się wspólnie jeszcze przed wstąpieniem do Domowego Kościoła, choć nie od razu.

 

– W pewnym momencie Piotrek zaczął odmawiać Różaniec. Najpierw mnie to drażniło, gdy widziałam, jak rano się modli. Później dołączyła do niego pięcioletnia Dominika. Wtedy było mi trochę dziwnie – dziecko dołączyło do niego, a ja nie. Potem zaczęliśmy się modlić wspólnie – wspomina Dorota.
Zjawił się także szafarz Stefan Tucholski, zakładający kółko różańcowe w parafii, który nie dawał spokoju, i Jasiński, żeby mieć go z głowy, zgodził się. Zaczęło się od jednej dziesiątki, a skończyło się na całym Różańcu dziennie. Obecnie małżonkowie z Dywit każdy dzień rozpoczynają wspólnym Różańcem. Do modlitwy dołączają też intencje polecane przez innych.

Na pytanie „Kim jest dziś dla ciebie mąż lub żona?”, odpowiadają ze wzruszeniem. – Uświadomiłam sobie w Domowym Kościele, że jestem odpowiedzialna za zbawienie mojego męża. Wcześniej to nie docierało do mnie. Każdy budował coś swojego. Wyobrażam sobie, iż w momencie śmierci Bóg zapyta mnie: „Gdzie jest twój mąż? Co zrobiłaś, aby mu pomóc?”. Wędrujemy przez życie razem. U nas było różnie. Był taki czas, że mąż mnie bardzo ciągnął – mówi Dorota. Piotr po chwili zastanowienia odpowiada: – Powiedziałem to niedawno Dorotce. Jej postawa jest dla mnie obrazem Bożej miłości. To tak jak na obrazie Rembrandta, gdzie Bóg przedstawiony jest z jedną ręką mężczyzny i jedną kobiety. Dopiero razem tworzymy coś, co możemy dać dzieciom. Ja sam nie mogę tego dać. Ona też. Tylko wspólnie.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg