Pigułka "dzień po" niczego nie leczy, jest stosowana przeciwko poczętemu dziecku, powodując bardzo wczesne poronienie. Jest zatem szkodliwa dla zdrowia stosujących ją kobiet - przypomina Forum Kobiet Polskich.
Oświadczenie zostało wystosowane po tym, jak Ministerstwo Zdrowia przyjęło decyzję Komisji Europejskiej o uwolnieniu od recepty środków tzw. antykoncepcji awaryjnej. Od teraz także w Polsce środki takie będą sprzedawane bez wcześniejszej wizyty u lekarza.
Forum Kobiet Polskich „Kobieta w Świecie Współczesnym”, skupiające 53 organizacje kobiece, zdecydowanie sprzeciwia się dopuszczeniu w Polsce tzw. antykoncepcji awaryjnej inaczej zwaną „dzień po” bez recepty.
"Pomimo wcześniejszej zapowiedzi ministra zdrowia, że środek ten, jako szkodliwy dla zdrowia kobiet, pozostanie w sprzedaży jedynie na receptę, rzecznik ministerstwa zdrowia Krzysztof Bąk oświadczył, że środki te będą ogólnodostępne, gdyż Polska musi się dostosować do decyzji Komisji Europejskiej, co jest nieprawdą" - podkreślają autorki oświadczenia.
"Doświadczenie dopuszczenia antykoncepcji postkoitalnej, nazywanej awaryjną w innych krajach, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, wskazuje, że stosowanie tego środka jest bardzo szkodliwe dla zdrowia kobiet. Tabletki te zawierają dużą ilość hormonu zwanego progestagenem, który zakłóca przebieg cyklu kobiecego. Dopuszczenie do wolnej sprzedaży takich preparatów powoduje, że wiele młodych kobiet, w tym dorastających dziewcząt, zażywa ten środek jako najłatwiej dostępny po każdym przygodnym współżyciu, czyli nawet kilka razy w ciągu miesiąca. Powoduje to dramatyczne zmiany hormonalne, które często pozostawiają ślad na całe życie. Następstwem jest rozregulowanie cyklu, wczesne poronienia i niepłodność. Duże dawki progestagenu mają wysoce niekorzystny wpływ na układ rozrodczy i gruczoły piersiowe (tkliwość i ból piersi, ból i świąd narządów płciowych, skurcze macicy, zespół napięcia przedmiesiączkowego, krwotok maciczny, obfite miesiączki, nieregularne krwawienia z pochwy) oraz na układ pokarmowy (bóle brzucha, nudności, wymioty, niestrawność, biegunka, refluks żołądkowo-przełykowy), a także na układ sercowo-naczyniowy, nerwowy i psychikę kobiet" - ostrzega FKP.
Podkreśla, że środek ten niczego nie leczy. "Jest stosowany przeciwko poczętemu dziecku i o ile zostało ono poczęte, blokuje mu możliwość dalszego rozwoju i powoduje bardzo wczesne poronienie. Może być stosowany nawet do 5 dni po kontakcie seksualnym, ale zdarza się, że nie jest skuteczny. Może wówczas powodować uszkodzenia płodu"- przypominają członkinie FKP.
Zwracają przy tym uwagę, że "niepłodność staje się w Polsce chorobą społeczną. Chorym kobietom, które mają problemy z poczęciem lub są bezpłodne, nie oferuje się specjalistycznego leczenia, a jedynie program in vitro."
Kobiety z FKP uważają, że tabletki "dzień po" ze względu na swoje wczesnoporonne działanie oraz szkodliwość dla zdrowia prokreacyjnego kobiet i ich dzieci, w ogóle nie powinny być dopuszczone. "Decyzja o sprzedawaniu tego środka bez recepty jest działaniem na rzecz wielkich kompanii farmaceutycznych, które mają na celu zwiększenie osiąganych zysków. Jest także wyrazem współpracy ministerstwa zdrowia z radykalnymi organizacjami feministycznymi o bardzo kontrowersyjnych poglądach, nie akceptowanych przez większość społeczeństwa" - oświadczyła w imieniu Forum Kobiet Polskich prezes tej organizacji Ewa Kowalewska i sekretarz Anna Lisiewicz.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.