Starocie, a świętych noszą

– Gdy tylko go zobaczyłem, od razu wiedziałem, co z nim zrobić. Praca jakby sama układała mi się rękach. Tak powstał relikwiarz bł. Franciszki Siedliskiej. Być może patronka mojej obecnej parafii podpowiadała mi od początku, jak ma wyglądać ten dla niej – opowiada Łukaszowi Sianożęckiemu Władysław Kruczek, twórca relikwiarzy dla sanktuarium w Zielonce Pasłęckiej.

Czy pracę przy którymś z relikwiarzy wspomina Pan szczególnie?

Najbardziej w pamięci zapadła mi praca przy relikwiarzu św. Andrzeja Boboli. Ksiądz proboszcz przyniósł mi wtedy wielki żeliwny krzyż, który poniewierał się na jakimś cmentarzu. Kiedy wziąłem go w ręce, od razu pomyślałem sobie, że św. Andrzej Bobola jako patron Polski być może marzył, aby nasza ojczyzna wydała tak wspaniałych ludzi jak Prymas Tysiąclecia kardynał Wyszyński czy ojciec święty Jan Paweł II. Zapytałem więc mojego brata, który pracuje w Instytucie Jana Pawła II w Warszawie, czy dysponuje monetami z wizerunkiem papieża Polaka i kardynała Wyszyńskiego. Ku mojej radości okazało się, że instytut właśnie takie rozprowadzał. I podobnie jak w przypadku relikwiarza bł. Franciszki, tutaj również koncepcja zrodziła się w ciągu jednego wieczoru. Pomyślałem, że obok wizerunków tych naszych wielkich rodaków należałoby umieścić orła w koronie. Wykułem go tej samej nocy. Wykonałem również flagę papieską i flagę polską i wszystko to umieściłem na tym żeliwnym krzyżu. A podstawę całego relikwiarza wykonałem z... dźwięcznika puzonu.

Czy wygląd każdego z relikwiarzy odzwierciedla historię danego świętego?

Staram się, aby zawsze tak było. Zanim zacznę pracę, zawsze siadamy z ks. Czesławem i przybliżamy sobie życiorysy tych osób. Staram się wyłowić z nich jakiś element charakterystyczny, a potem umieścić go na relikwiarzu. Po takich rozmowach wiem, że potrzebne będą mi np. anioł czy róża albo lampki oliwne, które symbolizują niewinność. Relikwiarze przybierają różne formy. Część z nich ma wygląd kapliczek, w których kolumny wykonane są z części instrumentów dętych, odpowiednio odnowionych i wprawionych w całość. Naprawiałem instrumenty przez lata, więc wiem, że każdy z nich ma duszę. Cieszę się więc, że wiele z nich nie kończy na śmietniku, lecz zyskuje drugie życie i służy zbożnemu celowi.

Obcowanie z relikwiami tylu świętych musiało sprawić, że zbudziło się w Panu jakieś szczególne nabożeństwo do któregoś z nich...

Na pewno tak było ze św. Ritą, orędowniczką w sprawach niemożliwych. Wcześniej jej nie znałem, teraz jest mi jednak szczególnie bliska. Ta praca jest bowiem elementem mojej walki z chorobą Parkinsona. Zmagam się z nią, staram się nie poddawać. Choć czasem lewa ręka nieco szwankuje, to nadal zachowuję precyzję konieczną do budowania relikwiarzy. Wierzę, że w walce z chorobą wspomaga mnie św. Rita.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg