Ojcostwo jest przygodą

O sile ojca, potrzebach dziecka i czasie, którego ciągle brak, mówi Michał Grzesiak.

Czego najbardziej brakuje współczesnym ojcom?

Czasu dla dzieci i umiejętności zabawy z nimi. Przez to ciągłe zagonienie tak bardzo zakręcają się w świecie pracy, że później, nawet jeżeli mają czas, nie potrafią zaangażować się w rzecz, którą robią z dziećmi. Kryzys ojcostwa przejawia się też tym, że kiedy matki boją się o dzieci, ojcowie nie potrafią przejąć inicjatywy, powiedzieć: nie bój się, wezmę go do tego lasu, nic mu się nie stanie. Są wycofani, pozwalają, by lęki kobiet przeniosły się na nich. Skutkuje to tym, że dzieci nie mają w sobie siły ani odwagi. Dlatego nasze zajęcia prowadzimy także pod kątem odpowiedzialności – za innych, za grupę. Zdarza się potem, że ojciec opowiada, jak np. syn uratował go w górach, kiedy się zsuwał. Bywają sytuacje, w których to dzieci mogą przejmować inicjatywę – przechodzić w stronę dorosłości, bycia mężczyzną. To jest możliwe, kiedy czują siłę ojca.

Arka Noego śpiewała kiedyś: „Mama to nie jest to samo co tato”. Co takiego ma ojciec, czego nie ma matka?

Ojciec jest stworzony do tego, żeby wprowadzać dziecko w świat, pokazywać mu szanse i zagrożenia, wskazywać drogi, nazywać, co jest dobre, co złe. W czasach średniowiecza dzieci w wieku 7–10 lat doświadczały rytualnego przejścia pod opiekę ojca. Ojciec ma w sobie siłę, która pozwala nawet wprowadzić dziecko w jakieś zagrożenie – po to, żeby pokazać mu, jak sobie radzić. Jest ostoją, ma emocje, nad którymi potrafi panować. Dlatego powinien być bardziej stały w swoich zachowaniach i reakcjach.

Mama tu nie wystarczy?

Mama i tata wzajemnie się dopełniają, ale jeżeli nie ma jednego elementu tej układanki, to dziecko zwykle ma pewne braki, które jakoś sobie rekompensuje. Pamiętam z dzieciństwa chłopaka, który wychowywał się bez ojca, tylko z mamą. Był strasznie przytłumionym człowiekiem, cichym, zamkniętym. Kiedy spotkałem go po latach na skałkach, z trudem go poznawałem. Stał się agresywny, wulgarny – zapewne odreagowywał brak męskiego wzorca. Ten wzorzec został mu przekazany przez rówieśników. Aby uniknąć takich sytuacji, chcemy pokazać wzorzec mężczyzny, który się nie poddaje, jest silny, choć czasem też oczywiście popełnia błędy, ma słabości, kryzysy. Kiedy dzieci dostaną taki wzór, mogą go potem same świadomie przenieść dalej.

Czego Pan nauczył się podczas tych wyjazdów?

Nauczyłem się, że trzeba mieć czas dla dzieci i warto ten czas poświęcić. Że trzeba sobie tak planować życie, żeby nie dać się zagonić w kozi róg i nie rezygnować z czegoś, co jest ważne dla dzieci. Że warto widzieć dookoła siebie innych i zwrócić uwagę także na te dzieci, które nie mają dobrego wzorca męskości. Ojcowie dali mi też przykład cierpliwego tłumaczenia, niepoddawania się w relacji z dzieckiem, motywowania go, wspierania – cały czas tego się od nich uczę. Cieszę się, że potrafią – mimo różnych swoich ograniczeń, słabości – być wzorem.

Michał Grzesiak - właściciel firmy CentrumPrzygody.com, instruktor wspinaczki skalnej, survivalu i nordic walking, trener inicjatywy Tato.net. mąż Sandry, tata Weroniki (5 lat), Ani (4 lata) i Natalki (1 rok).

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg