Czworo działaczy Fundacji PRO - Prawo do życia zostało uniewinnionych przez Sąd Rejonowy w Częstochowie od zarzutu związanego z prowadzeniem legalnych pikiet w obronie życia.
W trakcie zgłoszonego zgromadzenia doszło do interwencji policji i zatrzymania banneru z napisem: „Aborterzy zabijają dzieci z zespołem Downa! Ratuj nas”, przedstawiającego osobę z zespołem Downa oraz dziecko pozbawione życia w wyniku aborcji. Uczestnikom pikiety postawiono zarzut dopuszczenia się wybryku wywołującego zgorszenie w miejscu publicznym. Sąd Rejonowy stwierdził bezzasadność zarzutów oraz zarządził zwrot banneru Fundacji PRO.
Pikieta została prawidłowo zarejestrowana kilka dni wcześniej w Urzędzie Miasta Częstochowy.
Jeden z uczestników zgromadzenia tak relacjonował całe zajście:
- Sytuacja rozpoczęła się awanturniczą postawą małżeństwa, które natknęło się na nas podczas spaceru. To, co przedstawiał plakat, rozzłościło ich i koniec końców, poskutkowało zawiadomieniem policji.
Niezasadną interwencję funkcjonariuszy tak skomentował Rafał Gawenda, organizator zgromadzenia:
- Dziwić może fakt, że funkcjonariusz żywo toczył rozmowę o aborcji, biorąc mnie niejako pod włos, pytając, co by było gdybym musiał wybierać pomiędzy życiem żony a aborcją dziecka.
Funkcjonariusze skonfiskowali plakat Fundacji PRO, co skutkowało koniecznością odwołania zaplanowanych w najbliższym czasie pikiet w województwie śląskim.
Do postępowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego włączył się koordynator częstochowskiej komórki partii Razem. Obrońców życia reprezentowali prawnicy z instytutu Ordo Iuris.
- Kolejny już raz polski sąd staje w obronie wolności zgromadzeń i wolności słowa działaczy pro-life, ukazujących prawdę o zbrodni aborcji. Warto pamiętać, że podobne stanowisko zajął rok temu Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Annen przeciwko Niemcom. To kwestia ochrony standardów wolnej debaty publicznej w demokratycznym państwie prawa – skomentował wyrok mec. Jerzy Kwaśniewski, wiceprezes instytutu.