W Stanach Zjednoczonych co czwarta umierająca osoba jest ofiarą aborcji - alarmuje portal pro-life lifenews.com. Odwołując się do statystyk amerykańskich federalnych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), informuje też, że każdego roku w kraju umiera ok. 2,7 mln osób, śmierć 1,5 proc. z nich jest skutkiem przestępstw i wypadków z użyciem broni palnej.
Rocznie w Stanach Zjednoczonych umiera ponad 2,7 mln osób - wynika ze raportów amerykańskich federalnych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Jak alarmuje portal pro-life lifenews.com, dane te nie uwzględniają liczby dzieci zabijanych wskutek aborcji - a tych w USA dokonuje się (według niepełnych szacunków) co najmniej 920 tys. rocznie. Bo zsumowaniu tych danych okazuje się, że ok. 25 proc. osób umiera rocznie w Stanach Zjednoczonych właśnie wskutek tzw. "przerwania ciąży".
Z kolei w następstwie dramatycznych przestępstw i wypadków z użyciem broni palnej rocznie, które wstrząsają opinią publiczną, traci życie ok. 38 tys. osób rocznie - ok. 1,5 proc. wszystkich umierających, według oficjalnych statystyk CDC.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.