O walce homoideologii z chrześcijaństwem i o potępianiu grzechów, a nie ludzi, z ks. dr. Dariuszem Oko rozmawia Bogumił Łoziński.
Jednak krytyczne uwagi wobec katechezy padły ze strony katolickiego księdza, jezuity Jacka Prusaka...
– Ks. Prusak jest bliskim współpracownikiem „Gazety Wyborczej”, która w sprawach światopoglądowych często prosi go o komentarze, wiedząc, że powie to, co jej odpowiada. Trzeba jasno powiedzieć, że w sprawach małżeństwa czy antykoncepcji wyznaje on poglądy fundamentalnie sprzeczne z nauczaniem Kościoła. To oczywiście sieje zamęt, bo oto pokazuje się duchownego w koloratce, który głosi poglądy antykościelne, co prowadzi do niszczenia wiary. W ubiegłym roku przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik ostro skrytykował ks. Prusaka i wezwał jezuitów, aby przywołali go do porządku. On już teraz głosi poglądy bardziej sprzeczne z nauczaniem Kościoła niż Stanisław Obirek czy Tadeusz Bartoś przed ich odejściem z kapłaństwa. Tacy duchowni odgrywają podobną rolę w walce z Kościołem jak kiedyś księża patrioci, którzy popierali komunizm.
Według zwolenników homoseksualizmu, nie jest to zaburzenie osobowości lecz normalne zachowanie. Czy homoseksualizm jest normą?
– Homoseksualizm nie jest normalnym zachowaniem seksualnym, lecz zaburzeniem tego zachowania, które prowadzi do głębokich zaburzeń osobowości. Współczesna wiedza medyczna i psychologiczna mówi nam bardzo dużo na ten temat. Propagatorzy homoseksualizmu powołują się tu na Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, które w latach 70. uznało, że to nie jest zaburzenie. Tyle, że nie przedstawiło ku temu żadnych wiarygodnych badań naukowych. Zdecydowana większość znanych mi lekarzy i psychologów uznaje homoseksualizm za głębokie zaburzenie. Znam dobrze środowisko medyczne, od 11 lat jestem duszpasterzem lekarzy i wielu z nich opowiada mi, jak bardzo osoby o skłonnościach homoseksualnych są zaburzone, jak bardzo cierpią na skutek swoich czynów, jak są strasznie schorowane.
Środowiska homoseksualne nie zgadzają się ze stwierdzeniami, że wśród ludzi tej orientacji jest więcej zakażeń przenoszonych drogą płciową, czy większa liczba pedofilów...
– Z danych Instytutu Roberta Kocha, jednej z najważniejszych instytucji naukowych w Niemczech, wynika, że 60 procent chorych na AIDS w tym kraju to homoseksualiści, w Kanadzie procent ten wynosi 70, a w Indiach 86. Jeśli porównamy te dane z innymi grupami zagrożonymi tą chorobą, jak prostytutki, ich klienci, czy narkomani, to okaże się, że homoseksualiści częściej chorują na AIDS i choroby weneryczne niż prostytutki. Dla lekarzy chorób zakaźnych homoseksualizm jest oczywistą, głęboką patologią. Mówienie, że taka orientacja nie jest zaburzeniem, nie wynika z żadnych naukowych przesłanek, ale jest czystą propagandą stojącą w sprzeczności z wynikami naukowych badań empirycznych. Statystyki pokazują też, że homoseksualiści dopuszczają się aktów pedofilii przeciętnie kilkadziesiąt razy częściej niż inni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |