Już nie obstawiam

Zaczyna się oszukiwanie, kombinowanie. Kłamstwo staje się wszechobecne w życiu, w relacjach z rodziną – ostrzegają uzależnieni z Płocka. Uzależnieni od hazardu.

Marek, który nie gra od 2008 r., dobrze wie, kiedy poczuł się wolny. – To było po zakończeniu półtorarocznej terapii pogłębionej; spotkania odbywały się co tydzień w czwartek. Pamiętam kolejny czwartek, gdy ukończyłem tę terapię, nie mogłem wtedy znaleźć sobie miejsca, bałem się, czegoś mi było brak – tam czułem się bezpieczny. Ale już w piątek rano obudziłem się z poczuciem, że jestem wolny, że mogę sobie poradzić. Poczułem, że wszystko ode mnie zależy, od tego jak poważnie potraktuję wiedzę terapeutyczną.

Prostowanie ścieżek

Hazardziści po specjalistycznej terapii i konsekwentni w abstynencji mówią, że bez mityngów trudno wytrwać. I tak zdarzają się wpadki, ale spotkanie z ludźmi z tym samym problemem, formuła mityngu, na którym nikt nikogo nie ocenia, tylko dzieli się swoimi odczuciami, naprowadza na właściwą ścieżkę. Marek z Nasielska zainicjował takie spotkania w swoim mieście, bo wiedział, że sam nie da rady, a wyjazdy do Warszawy, gdzie jest najwięcej mityngów, były trudne.

Najpierw próbował zachęcać znajomych graczy, ale potem zobaczył, że nic na siłę. Rozwiesza informacje i czeka. – Przez grupę przewinęło się może z 30 osób. Były osoby z Nasielska i okolic. Jeden człowiek przyjeżdżał 120 km w jedną stronę. Nie ma na razie trzonu grupy. Niektórzy przestają przyjeżdżać, bo uważają, że są już silni i odzyskali kontrolę nad uprawianiem hazardu, że opanowali pewne schematy obronne, ale to pozory, bo potem wracają do hazardu – opowiada.

Spora rotacja jest też na mityngu przy płockim Monarze. Niewielu jest takich, którzy są 5 lat, czyli od początku. Najtrudniej wytrwać młodym ludziom. Dlaczego? Bo na przykład mają toksyczną podporę w rodzinie, która spłaca ich długi i tuszuje problem albo szybko uznają, że już są silni i sobie poradzą. A młodych hazardzistów przybywa. Do gabinetu psychologicznego Urszuli Dery w Gostyninie jak dotąd zgłaszali się sami młodzi uzależnieni. – Oni są szczególnie podatni na pokusę, żeby się szybko wzbogacić, nie pracować, żyć na luzie. To ich pcha do tego, by spróbować gier hazardowych – mówi psycholog. Z żalem przyznaje, że młodzi nie potrafią wytrwać do końca koniecznej terapii. Bo zanim powie się: „nie obstawiam i żyję”, trzeba przepracować wiele spraw. Ale warto powalczyć o nową jakość życia.

Kontakty:

Płock: Punkt Konsultacyjny Monar (Al. Kilińskiego 6 a); spotkania: sobota, g. 18.30; czwartek, g. 17.15
Nasielsk: ul. św. Wojciecha 13 (dom parafialny); spotkania: środa, g. 18:00)
www.anonimowihazardzisci@org

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg