Na słynnych drogowych serpentynach zwanych „patelniami” motocykliści często igrają z życiem. Bywa, że przegrywają. Inni zaś jadą spokojnie i zgodnie z hasłem: „Pasja i Wiara”.
Są zespołem, na który zawsze można liczyć, bo nie ma dla nich zadań nie do wykonania. Rozgrywają mecze charytatywne i turnieje piłki plażowej, współpracując z nowotarskimi fundacjami.
– Ten maleńki rożek to odrobina normalności w nienormalnej sytuacji. Bo to nie jest normalne, że rodzice tracą dziecko i muszą się zastanawiać nad jego pochówkiem. Te szatki są dla nich sygnałem: wasze dziecko jest ważne – wyjaśnia sens dziergania i szydełkowania Monika Paś.
Skąd dr Maria Smarzyńska-Filipecka bierze energię, by w każde piątkowe popołudnie pojawiać się w przytulisku i dyżurować do ostatniego pacjenta? – Lubię swoją pracę. Poza tym modli się za mnie kilka zgromadzeń – mówi.
Kilka lat temu podczas dnia skupienia pracownicy „Ogniska” dostali od bp. Grzegorza Rysia wymagające zadanie: by ludzie, patrząc na nich, mówili: „Ojej, co nimi kieruje, że tak pracują?”.
Gdy powstanie, będzie można się w nim zawinąć w puchaty koc, położyć na miękkich poduszkach i w blasku ciepłego światła uciec na chwilę od zgiełku świata.
O tym, czego potrzebują sześciolatki i dlaczego szkoły nie są gotowe na ich przyjęcie z Eweliną Królikowską-Juszczyk, jednym z krakowskich koordynatorów akcji „Ratuj maluchy i starsze dzieci też”, rozmawia Monika Łącka.
O Bożym miłosierdziu nie mówiło się jeszcze tak wiele, gdy zawierzyła mu się 11-letnia wówczas Stanisława Szczepaniak. Teraz Miłosiernemu powierza – przez wstawiennictwo Maryi – rozbudowę Środowiskowego Domu Samopomocy dla osób niepełnosprawnych intelektualniei chorych psychicznie w Skawinie, którym kieruje od 12 lat.
– Ta akcja przypomina nam, że nie jesteśmy wieczni, dlatego warto skupić się na tym, co w życiu jest naprawdę ważne – mówi Renata Połomska, koordynatorka Pól Nadziei organizowanych przez krakowskie Hospicjum św. Łazarza.
– To hospicjum powstało jako owoc modlitwy i otwarcia się na Boże natchnienie. Decyzja o powołaniu go zrodziła się we mnie w wigilię Zesłania Ducha Świętego – wyznaje Halina Styła, założycielka Domowego Hospicjum Maryi Królowej Apostołów.