Rodzi się wnuk i niby znienacka – prawie zawsze za wcześnie – stajemy się dziadkiem i babcią. Ale tej roli też trzeba się nauczyć.
Małżeństwo z Rynarcic apeluje o przyglądanie się temu, co czytają nasze dzieci, bo czytają o sprawach trudnych, ważnych i bardzo bolesnych.
– Dobrze, że są ludzie, którym się chce. Którzy, zamiast machać palcem u nogi, poświęcają swój czas, żeby nam pomóc – mówi pan Andrzej.
– Wierzę, że ludzie z natury nie są źli, ale po prostu nie wiedzą, jak się zachować – mówi Beata Podlasek, pomysłodawczyni.
Polska lekarka została w Norwegii wyrzucona z pracy za odmowę zakładania wkładek wczesnoporonnych. Postanowiła walczyć.
Trzeba obalić mit, że kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi niekorzystnie wypływa na rozwój intelektualny ich rówieśników – uważają nauczycielki z „Wesołego Słoneczka” w Katowicach-Ligocie.
Nie zmuszajmy do aktywności, ale wyzwalajmy ją. Nie każmy myśleć, lecz twórzmy warunki do myślenia. Tak mówił Janusz Korczak. Jego słowa są dziś bez wątpienia filarem „Odysei umysłu”.
Czasy zawsze są inne, a jednak pożółkłe kartki nadal prowadzą do nieba.
Coraz więcej rodziców stawia na edukację swoich dzieci od najmłodszych lat. Wielu z nich uważa, że nic nie przebije tej oferowanej przez siostry zakonne.
Assef Saloon i Hamida Alsayed przybyli do Lublina niemal przed dwoma laty. Ich syn miał wtedy trzy miesiące. Uciekli przed wojną. Historia się powtórzyła. W 1981 roku z Polski do Syrii uciekli rodzice Hamidy. Była wtedy trzymiesięcznym niemowlęciem.