Strach podsuwa złe myśli
– Kiedy na raka zachorowała moja mama, traktowano ją jak trędowatą. Była wtedy w ciąży. Diagnoza była jednoznaczna: śmierć po porodzie. Tak się też stało, ale najgorsze było to, że nawet kiedy rodziła, nie miała właściwej opieki, bo lekarze i pielęgniarki bali się zarazić – mówi Kazimiera Pokojska, amazonka.