Ledwie się zakwaterowali - już znaleźli zajęcie w bolesławieckiej manufakturze ceramiki. Grupa kilkudziesięciu żołnierzy amerykańskich ozdobiła pierwsze w swoim życiu naczynia z gliny.
Z tego właśnie założenia wyszli pracownicy Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim i 10 lat temu, nomen omen w Łążku Garncarskim, zorganizowali pierwsze garncarskie warsztaty.
Warsztaty Terapii Zajęciowej u stóp Pienin świętowały 10-lecie istnienia. Za sprawą uczestników mają znacznie dłuższą i bogatszą historię.
W kolejnej wakacyjnej wędrówce przez diecezję zawitaliśmy do jedynej takiej wsi w Polsce, która zasłynęła sztuką utrwalania nietrwałego.
W jedynej pradawnej osadzie na Lubelszczyźnie kolejny raz spotkali się miłośnicy archeologii doświadczalnej.
Plastikowa choinka, na niej plastikowe ozdoby, a pod nią plastikowa szopka. Wszystko wykonane w chińskiej fabryce w wielu milionach egzemplarzy. Świąteczny nastrój? Brak. A tak niewiele trzeba, by było inaczej…
Mówią, że wystarczy niewiele, by powstał garnek: glina, wirujący krążek i sprawne ręce. Jednak prawdziwe arcydzieła mogą wytoczyć tylko prawdziwi mistrzowie, którzy latami poznają tajemnice fachu.
Choć wydawać by się mogło, że nie święci garnki lepią, to jednak garncarstwo to prawdziwe artystyczne rzemiosło i wielka sztuka, przekazywana często z pokolenia na pokolenie. Tylko spod sprawnych i doświadczonych rąk mogą wyjść prawdziwe dzieła sztuki.
Dziś robią kury, ale wcześniej były jajka, także sadzone. Dzięki pomysłowości i dobrej woli kilku osób, świetnie bawią się całe wsie.
Samotne matki uczą się artystycznego szycia, papieroplastyki, stylizacji paznokci, bo chcą być niezależne.