Okazuje się, że wystarczy się zaangażować, by nagle wśród dzieci zapanowała nowa moda – na pomaganie innym.
Jak wygląda życie rodzin, którym rodzi się wcześniak? Jakie są szanse takich dzieci?
Pani dziecko jest poważnie chore. Jeśli urodzi się żywe, jego dni będą policzone. Polskie prawo zezwala w takim przypadku na aborcję, ale może je pani także urodzić.
Przyznają, że czasami bywa ciężko. Bo trudno pogodzić się ze śmiercią, zwłaszcza jeśli ktoś odchodzi bez pojednania z Bogiem.
– W hospicjum zobaczyłem Boga. Był obecny w tej wspaniałej kobiecie, która pierwszy raz od dawna mogła w pełni uczestniczyć we Mszy św. – mówi pan Czarek, wolontariusz hospicyjny.
Ładny parterowy dom z czerwonej cegły, położony na górze, otoczony gęstą zielenią ogrodu. Wokół cisza, śpiewają ptaki, w oknach kwiaty. A w środku niemal każdego dnia kończy się tu czyjeś życie.
- Spokojnie, mam tylko porażenie mózgowe, ale żyję normalnie - mówi jeden z uczestników wczasorekolekcji w Dąbrowicy. Trwa kolejny turnus, podczas którego wolontariusze pomagają podopiecznym przeżyć niezapomniane chwile.
Już 21 września odbędzie się pierwsze powakacyjne spotkanie Dzielnych Niewiast w parafii pw. NMP Matki Pocieszenia redemprorystów przy ul. Wittiga we Wrocławiu. Trwają zapisy na warsztaty.
- Nie chodzi o to, żeby to był kolejny internat. Patrzę na to miejsce z perspektywy wychowawczego zadania Kościoła – mówi ks. Zbigniew Woźniak, dyrektor.
Niegdyś był podmiejską oazą, stworzoną z woli hojnych dobroczyńców dla osób starych i chorych. Za komuny - umieralnią, gdzie stłaczano dwukrotnie więcej ludzi niż dawniej. Teraz znów stał się prawdziwym domem.