„Małe modli się najlepiej, duże modli się jak umie” – śpiewa Arka Noego. Mniej więcej tak wyglądają cowtorkowe Msze Święte i adoracje Jezusa w Katowicach-Zawodziu. Uczestniczą w nich mamy i ich maluchy.
Gdzie jest św. Mikołaj? Nie ma wątpliwości, że w niebie. Ale jako święty ciągle działa na ziemi, ucząc nas radości z obdarowywania. Wie o tym coraz więcej dzieci.
Plan jest taki: rano Msza św., potem słowo proboszcza o małżeństwie i wykład o wychowaniu. Najmłodsi brykają w sali obok, starsze dzieci mają swój klubik. Wszystko dla rodziny.
Mimo że programy informacyjne i publicystyczne w naszej rodzinie zasadniczo są tylko dla dorosłych, mimo że przy dzieciach nie rozmawia się na tematy najtrudniejsze, dzieci wszystko widzą i wszystko słyszą.
Do Kalwarii Zebrzydowskiej pielgrzymowały 13 września rodziny archidiecezji krakowskiej. Mszy św. przy ołtarzu polowym przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
To był pierwszy Diecezjalny Dzień Wspólnoty Eucharystycznego Ruchu Młodych.
Wychowawca, który zezwala na przeszkadzanie innym, a do tego przyzwala na hipokryzję, po prostu do zawodu się nie nadaje.
Po ośmiu godzinach pracy w magazynie wskakuje w samochód. Jedzie do żyjących na Śląsku Ukraińców. Odprawia dla nich Msze św., rozgrzesza, a czasem nawet po mieszkaniach chrzci ich dzieci... Poznajcie księdza Wołodymyra z Katowic.
Są mali wzrostem, ale mają wielkie serca otwarte dla Jezusa. Potrzebą pełnego uczestniczenia we Mszy św. zaskakują nawet swoich rodziców.
Można się starać, przeliczać dni, robić idealne wykresy… a i tak w końcu zdesperowani rodzice przekonują się, że każde dziecko jest cudem. Bożym cudem.