To opowieść o miłości: miłości do Boga, miłości małżeńskiej, a także miłości rodzicielskiej.
Chyba odeszła już do lamusa istniejąca jeszcze całkiem niedawno forma spędzania wolnego czasu, gdy rodzina zabierała koce, prowiant i wyruszała nad rzekę lub pobliski zalew wodny, by wspólnie spędzić wolne popołudnie.
Puck po podwójnej tragedii. Tabuny dziennikarzy, prokuratura, dyskusje sąsiadów. I pytanie zasadnicze: czy dwójka maluchów, które powierzono rodzinie zastępczej, musiała zginąć?
Mieszkańcy okolic lotniska, bloków przy nowych arteriach i wzdłuż torowisk mają dość hałasu. Urzędnicy na skargi uszu nie zatykają. Ratusz chce kosztem 200 mln złotych walczyć ze szkodliwymi decybelami. Ale czy może tę walkę wygrać?
Te małżeństwa się rozpadają, gdzie jest za mało miłości, bądź gdzie oparto się na nie-miłości. Najbardziej stajemy się podobni do Boga, gdy kochamy na zawsze, nieodwołalnie, a więc małżeństwo to najlepsza recepta na świętość.
Robią to, co lubią. Wychowują czwórkę dzieci i wystarcza im na godne życie. Mieszkają na wsi, ale w ciągu roku spotykają tylu ludzi, że mógłby im pozazdrościć mieszkaniec wielkiego miasta. Kim są ci wybrańcy?
– Kiedy patrzyłem na księdza odprawiającego Mszę św., odkryłem pragnienie kapłaństwa. Ja też tak chciałem – mówi kleryk Jędrzej Borejko.
Spada liczba zamykanych w Polsce szkół, bo są chętni, by je przejmować. Nie wszyscy się jednak z tego cieszą.
– Na jednej ze spowiedzi ksiądz zadał mi pytanie: „Chcesz wygrać czy przegrać swoje życie?”. I dał mi telefon do ks. Bogdana. Chciałabym, żeby każdy ksiądz wiedział, gdzie odsyłać takich ludzi jak my – mówi Agnieszka, jedna z uczestniczek grupy Al-Anon.
Klaudia odzyskała córkę, a Ula dwoje dzieci. Mówią, że to tylko dzięki Drodze, a nie jakimś czarom.