Z raportu ogłoszonego przez InfoMonitor wynika, że pod koniec 2016 r. ponad 2,3 mln Polaków nie radziło sobie z terminowym spłacaniem zadłużenia. Dla wielu z nich długi stały się problemem, z którym sobie nie radzą.
Przychodzi do MOPS-u kobieta, która ma złą sytuację rodzinną i chce w godnych warunkach urodzić dziecko. Na co może liczyć?
W Polskę wyruszają "500 busy" z informacjami, niemal każda gmina przygotowała ułatwienia dla składających wnioski, urzędy wydłużają godziny pracy - w piątek startuje program "Rodzina 500 plus", sztandarowy projekt rządu.
Według ostatnio opublikowanego raportu GUS o warunkach życia polskich rodzin okazuje się, że w niedostatku lub biedzie żyje blisko półtora miliona dzieci.
– Już teraz widać, że udział w Programie Pomocy Dzieciom pomógł rodzinie Majchrowskich dostrzec, iż ona sama ma bardzo duży wpływ na swoje życie – mówi Monika Pinkowska.
- Nie posiadałem nic. Byłem bezrobotny, miałem za sobą zakład karny. Dzięki pomocy MOPS-u wyszedłem na prostą. Teraz na umowę-zlecenie sam pomagam przy organizacji projektów socjalnych – zwierza się Leszek z Gdańska.
Z pozoru niczym się nie różnią. Zapożyczając się czy biorąc kredyt, otrzymujemy pieniądze, których akurat bardzo potrzebujemy. Ale to, u kogo się zadłużamy i na jakich warunkach, robi wielką różnicę.
– Straciliśmy zaufanie do państwa, do urzędu, do ludzi, którzy powinni przecież pomagać rodzinom wielodzietnym, a nie rzucać im kłody pod nogi – mówią państwo Katarzyna i Janusz z Tarnowa.
W obliczu demograficznego i ekonomicznego kryzysu podjęcie przez państwo realnej polityki prorodzinnej stało się racją stanu.
Większość dorosłych obywateli jest za tym, by rodzina była w centrum zainteresowania państwa, tymczasem ono marginalizuje swoją rolę w tym zakresie - tak socjolog Antoni Szymański skomentował dla KAI najnowsze badania CBOS na temat polityki państwa wobec rodzin.