Jest rok 2005. Iza przygotowuje się do udziału w spotkaniu młodych w Kolonii. Grzegorz też. Jeszcze nie mają pojęcia, jak bardzo udział w Światowych Dniach Młodzieży zmieni ich życie.
Rodzina Anny i Krzysztofa Kowalewskich kilka lat temu niespodzianie powiększyła się. Jej nowy członek to Yawo Agbeko Philippe Jacques Gamisso.
Na początku było Bardo Śląskie, dziś Dolnoślązacy zaszczepiają oazowy charyzmat w Azji, Afryce… Ale wielkie rzeczy w Ruchu Światło–Życie wciąż dzieją się często tuż za progiem.
O tym, czym są drużyny puszczańskie, jak w harcerstwie młodzi formują młodych oraz dlaczego warto wyrywać dzieci sprzed telewizorów, mówi hm. Mariusz Ossowski HR, członek komisji instruktorskiej Pomorskiej Chorągwi Harcerzy ZHR.
Można ciekawie i inspirująco mówić o minionych dziejach. Pomysł na to mają głogowianie. Dają innym dotknąć historii.
Ich pracy najczęściej nie widać. Wszyscy przypominają sobie o nich, gdy trzeba walczyć z dopalaczami czy kleszczami, wybucha epidemia grypy albo nad miastem zawiśnie smog.
– Tak niewiele wiedziałem o Państwie Środka… Ten kraj zrobił na mnie ogromne wrażenie – opowiada Radzimir Burzyński, podróżnik ze Zdzieszowic.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
Ta historia pokazuje, że marzenia się spełniają, że wielka miłość istnieje. I że trzeba wierzyć do końca. A wszystko zaczęło się podczas Światowych Dni Młodzieży przed dwoma laty.
Ponad 650 młodych z całej Polski weźmie udział w katolickiej konferencji młodzieżowej, która odbędzie się 28 września w Warszawie.