Sylwia Zając czekała na maleństwo cztery i pół roku. Monika Kasprzyca – dwadzieścia lat. Mówią, że to cuda, które zdarzyły się przy pomocy mądrego lekarza.
Jak dbałeś o głos, że nie zmienił się przez lata? – dopytuję Tadeusza po wysłuchaniu jego nowej płyty „Ziemia”, która ukazała się 44 lata po słynnym „Zegarmistrzu światła”. – Nie dbałem, nie owijałam szyi szaliczkiem, po prostu żyłem – mówi. Ich wspólnego życia z Jolą Majchrzak-Woźniak też nikt nie otulał żadnym szaliczkiem.
– Przy łóżku mamusi w ostatnią noc jej życia dokonała się przysięga małżeńska moich rodziców – mówi Zosia, córka Anny Zabrzeskiej. – Ich miłość to dla mnie dowód na istnienie Pana Boga. Jej Stwórca jest silniejszy niż śmierć.
– Kiedy przychodzą goście, dostaję skrzydeł – mówi na powitanie Teresa Zdeb i zaprasza nas do mieszkania. A my uśmiechamy się.
– Usiądź prosto, nie garb się – słyszę znów strofujący głos nauczycielki, dyscyplinującej mnie do zajęcia właściwej postawy w drewnianej ławce z kałamarzem. Czuję się, jakbym wróciła do czasów dzieciństwa w PRL-u.
O uczciwości w biznesie, kobietach i świętych mówi Małgorzata Dąbrowska.
– Oparcie w rodzinie jest ważniejsze od wszystkich moich ról – mówi Franciszek Pieczka, który zagrał ich ponad pięćset. – Wnuki: Alunia, Ania, Tomek, Adrian, Aleksik i dwóch prawnuków – Filipek i Jeremek – to cały mój dorobek.
Pana Boga nie można zastrzec tylko dla sprawnych umysłowo i fizycznie – mówi Ania Kasprzyk, mama 9-letniego Karolka. Jej syn przyjmie I Komunię św. pod postacią kropli Krwi Pańskiej.
– Musisz być silny – powtarzał Markowi dr Michał Magiera z hospicjum św. Tomasza w Sosnowcu. – Kilka takich mocnych słów potrafi zmienić wszystko – jest pewien Marek, zarażony wirusem HIV. Dzięki pomocy hospicjum wstał z łóżka jak ewangeliczny paralityk i zaczął chodzić.
Był taki moment, że mój organizm stanął ze mną do walki – opowiada Aleksandra. – Myślałam: albo ja, albo moje ciało. Ale ciało nie chce jej słuchać.