– Dostałyśmy karteczki, na których miałyśmy napisać swoją propozycję nazwy stowarzyszenia – opowiada Anna Pietryka. – Pojawiły się „Stokrotki”, „Róże” i inne kwiaty. Ale wybór padł na „Pomocną Dłoń” i to określenie najlepiej oddaje ideę działalności naszego klubu.
W Przedszkolu nr 11 z oddziałami integracyjnymi w Czechowicach-Dziedzicach odbył się dzień solidarności z osobami z zespołem Downa. Na znak solidarności zarówno pracownice przedszkola jak i wszystkie dzieci założyły kolorowe skarpetki nie do pary - symbol tej akcji. Inicjatorem akcji było stowarzyszenie rodzin i przyjaciół osob z zespołem Downa "Wielkie Serce". Zdjęcia: Alina Swieży-Sobel /Foto Gość
Chce zostać gwiazdą. Uczy się grać na gitarze, pisze piosenki, wiersze, scenariusze oraz... swojego bloga. Uwielbia występować w ambitnych przedstawieniach teatralnych.
Pani Maria trafiła do hospicjum w stanie agonalnym. Przykuta do łóżka, bez kontaktu, całą dobę wpatrywała się w sufit. Po kilku tygodniach powiedziała do odwiedzającego ją wolontariusza pierwsze „dzień dobry”. A potem oznajmiła, że już dłużej nie chce leżeć. Bo najwyższy czas na spacer...
Syryjczycy składają naprawdę niezwykłe świadectwo chrześcijańskie. Przyjmijmy ich serdecznie.
– Rodziłaś upośledzone dziecko i od razu rozumiałaś, że zostajesz z nim sama. Nie pomogą ci otoczenie, państwo, nawet Kościół – wspomina Zofia Łomnicka. – Miałam szczęście, że mąż był silniejszy ode mnie.
We wtorkowej debacie nad ustawą o uzgodnieniu płci senatorowie zaproponowali poprawki zmierzające m.in. do jednoznacznego określenia, że dotyczy ona wyłącznie osób transseksualnych. Padł też wniosek o odrzucenie ustawy w całości.
Lekarze alarmują: jeszcze nigdy sytuacja w bankach krwi na Dolnym Śląsku nie była tak dramatyczna jak w tym roku. Grup krwi ARh– i 0Rh– już prawie nie ma.
Ten wrocławski teatr jest bardzo podobny do łodzi Noego. Nie tylko z nazwy. Podobnie jak biblijny statek chroni ludzi przez potopem.
– W ostatnim roku o status uchodźcy poprosiło w naszym kraju 15 tys. osób. Jeśli obecny program relokacji i przesiedleń ma być rozłożony na trzy lata, to nawet gdybyśmy mieli przyjąć kilkanaście tys. uchodźców, nie należy się bać – mówi Jacek Wnuk.