Człowieka nie zmienia wysiłek i pokonana trasa. Zmieniają go napotkani ludzie. A tych w długiej trasie jest wielu.
Choć młodzi ludzie trafiają tu za karę, dla niektórych z nich pobyt w tym miejscu jest jak los na loterii. Jeśli tylko chcą, mogą zacząć na nowo.
Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego odbyły się Rejonowe Dni Katechetyczne. Nauczyciele religii spotkali się w trzech miejscach: 21 sierpnia w Gorzowie Wlkp., 22 sierpnia w Zielonej Górze i 23 sierpnia w Głogowie.
W oczach mają gniew, a w sercach mnóstwo wzajemnych pretensji. Jeszcze wczoraj myśleli o rozwodzie, za kilka dni odkryją, że nie chcą bez siebie żyć.
Wszyscy, którzy posiadali Kartę Polaka, mają już pozwolenie na stały pobyt w Polsce, czyli prawa zrównane z prawami obywateli Polski, z wyjątkiem wyborczych. – Czekamy jeszcze na zakończenie procedur związanych z legalizacją pobytu osób, które są u nas jako azylanci – mówi ks. Piotr Hartkiewicz.
Dowiedziała się o tym dopiero jako dorosła. Dzisiaj Jola ma 52 lata.
– Połknięcie dużej liczby tabletek nasennych nie wchodziło w grę. Chciałam czuć ból, wykończyć się. Dlatego postanowiłam się zapić – opowiada jedna z mieszkanek Domu Samotnej Matki.
– Musiałam z trójką dzieci uciekać z domu, bo bałam się o nasze życie. Najgorsze było to, że nikogo nie obchodziło, co się u nas dzieje – opowiada Monika Gricuk, mama trojga dzieci.
Jeszcze ostatnie szlify, jeszcze budowa wre. Ale już za chwilę rehabilitacja poda tu rękę modlitwie, a modlitwa – pięknej przyrodzie…
– Uświadomiłam sobie, że moje dziecko to obietnica, Izaak, i że Bóg – tak jak Abrahama – wystawia nas na próbę. Wcześniej nie myślałam, że to, co Bóg daje, naznaczone jest również trudnym doświadczeniem – mówi Renata.