Czasem jest jedna, czasem kilka w pielgrzymim rządku. Towarzyszą mężom w drodze na piekarskie wzgórze. W Piekarach Śląskich kobiety w ostatnią niedzielę maja są w zdecydowanej mniejszości.
- Nazywanie go „umieralnią” jest bardzo krzywdzące. Biorąc pod uwagę wszystko, co tutaj przeżyłem, uważam, że hospicjum jest przede wszystkim domem miłości – mówi ks. Zdzisław Tomziński.
Chcemy, aby nasi podopieczni czuli, że dotychczasowy dom zamienili na nowy. To nasz cel.
– Mogę dawać ogłoszenia, że będę odsiadywać wyroki za kogoś – mówi Joanna, mama Pawełka. – Mam w tym wprawę. Ale to nie wyrok.
Paulina i Konrad Pikosowie pobrali się 70 lat temu. Nie licząc trzech lat wojny, kiedy mąż został siłą wcielony do Wehrmachtu, są ze sobą bez przerwy.
W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.
Kogo poprzeć w wyborach na prezydentów miast? W elekcjach samorządowych zwykle zastanawiamy się, kto będzie najlepszym gospodarzem. Jednak patrzenie na kandydatów z katolickiego punktu widzenia też jest ogromnie ważne, jeśli po wyborach nie chcemy obudzić się z ręką w nocniku.
Do szpitala przychodzi Jezus. Przyjmuje Go Adam. Zaraz po nim Natalka. Tata delikatnie nasączonym wacikiem zwilża jej podniebienie. Opłatek w końcu się rozpuści. Zostanie tylko On.
– Musisz być silny – powtarzał Markowi dr Michał Magiera z hospicjum św. Tomasza w Sosnowcu. – Kilka takich mocnych słów potrafi zmienić wszystko – jest pewien Marek, zarażony wirusem HIV. Dzięki pomocy hospicjum wstał z łóżka jak ewangeliczny paralityk i zaczął chodzić.
Cztery rodziny syryjskich chrześcijan, które sprowadziła na Górny Śląsk Fudacja Estera, wyjechały już dalej na Zachód. Dwie rodziny zostały – obie w Chorzowie.