W dzisiejszych czasach wydaje się, że jest niewiele środowisk i miejsc, gdzie mężczyźni mogą się spotkać, by robić razem naprawdę ważne i twórcze rzeczy. Pewnie dlatego męska grupa wokalna ciągle trwa na lubelskiej scenie muzycznej.
To miał być żart, a działają już cztery lata. Grupa „Z przypadku” pokazuje kolejnym dzieciom świat bajek.
- Występ jest tylko pretekstem, najważniejsza jest praca wychowawcza. Uczymy dykcji, pracy w grupie, przełamywania własnych barier, takich jak nieśmiałość – tłumaczy Barbara Olszewska, jedna z organizatorek spektaklu.
Uwielbiam śpiew, teraz trochę straciłam głos po chorobie, ale śpiewam sercem z całą grupą. Chciałabym jeszcze trochę pożyć, żeby móc tu przychodzić.
Spotkania skierowane są do małżonków, którzy szukają wspólnoty oraz pogłębienia relacji między sobą i z Bogiem.
To ich sztandarowa akcja. Żadna łapanka i półśrodki, ale efekt całorocznej pracy w oratorium. Na 200 uczestników półkolonii jest 80 wolontariuszy.
Helga Storck: - Dokoła mnie wszędzie była obecna muzyka. Stała się dla mnie zasłoną, odskocznią, ratunkiem.
Klub Aktywnej Rodziny Pajacyk działa w Olsztynie już od ponad roku.
Kiedy 34 dziewczęta mówią o swoim wspólnym śpiewaniu, powtarza się w ich wypowiedziach jedna myśl – że to ich druga rodzina. Od 6 lat „deoniaki” z Makowa nie tylko śpiewają, ale stale się formują.
Odwrotnie niż zazwyczaj, to właśnie osoby niepełnosprawne angażowały pełnosprawnych w różne rodzaje aktywności.