Każdy, kto ma na głowie dom, pracę, milion zobowiązań, doskonale wie, że piękne teorie pozostają teoriami. Praktyczne życie jest nieco trudniejsze.
Życie w ciągłym karnawale może okazać się zabawą w życie, zabawą, która w pewnym momencie przestaje rozweselać.
Te zielone płuca Opolszczyzny kryją wiele tajemnic: skarby przyrody, parki, tajemnicze ruiny i agroturystyczne atrakcje.
I Charytatywny Bal Karnawałowy odbył się w pocysterskim klasztorze w Trzebnicy.
Do szpitala przychodzi Jezus. Przyjmuje Go Adam. Zaraz po nim Natalka. Tata delikatnie nasączonym wacikiem zwilża jej podniebienie. Opłatek w końcu się rozpuści. Zostanie tylko On.
Codzienność tylko z pozoru jest szara i nużąca. Nie trzeba pieniędzy, żeby ją ożywić, potrzeba czegoś więcej.
– Podobno w niebie wszyscy będziemy młodzi i piękni. I oczywiście bez żadnych defektów – spodziewa się Bogusia.
Jeszcze ostatnie szlify, jeszcze budowa wre. Ale już za chwilę rehabilitacja poda tu rękę modlitwie, a modlitwa – pięknej przyrodzie…
– Gdy koczowałam przy łóżku wnuka, modliłam się, żebym mogła być w tym domu. I jestem! Chwała Bogu za ludzi, którzy tu o nas dbają – cieszy się pani Teresa, babcia 16-letniego Kuby.
Pieluchy, mleko i środki pielęgnacyjne. Potrzeb jest dużo. Ale samotnym matkom najbardziej potrzeba jednego – prawdziwego domu.