Eliza Kugler, mama nieuleczalnie chorej Alicji, postanowiła działać. Robi to dla córki, dla siebie, opiekunów i tysięcy rodziców, którzy codziennie walczą o życie swoich dzieci.
Tuż przy estakadzie jakiś mężczyzna próbuje odpalić agregat. Brrrum! Mężczyzna znika za masywnymi drzwiami z napisem: „schron”.
– Miałam 5 lat, gdy trafiłam do obozu. Pamiętam, że w środku był plac zabaw, a tam huśtawki, płytki basen i pompa do węża strażackiego. Wyglądała jak koń, więc „jeździliśmy” na niej z uciechą – wspomina Maria Campbell.
Mówią o sobie, że są grupą „zahistoriowanych licealistów”, którzy pragną dzielić się zdobytą wiedzą i umiejętnościami z najmłodszymi.
– Do wody trzeba mieć dystans i zachowywać ostrożność w każdych warunkach pogodowych – mówi Łukasz Nizgorski z Sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Nastawiona byłam trochę sceptycznie, bo jak pomysł jednej osoby mógłby cokolwiek zmienić? – mówi Judyta Bork, inicjatorka akcji na rzecz hospicjum w Gdyni.
– Ten program daje mi realną szansę na zmianę. Na zdobycie wykształcenia i na znalezienie pracy, czyli na normalne życie – mówi Luca.
– Bezchmurne niebo i słońce w zenicie. Szedłem przez młodnik. Nagle na ziemi dostrzegłem coś ciemnego. Żmija. Dzielił nas może metr. Ona się podniosła i spojrzała na mnie. Ja na nią. Zasyczała. Grzecznie przeprosiłem za najście i poszedłem w swoją stronę – opowiada Zbigniew Popławski.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
– W Piśmie Świętym znaleźć można niezliczoną liczbę gotowych, mocnych i bardzo wartościowych scenariuszy – mówi Anna Ałanowska z Teatru Vector.