Podróż samochodem ze wschodu Polski. Najpierw 34 stopnie Celsjusza w cieniu. Pierwsza godzina drogi – przed upałem ratuje klimatyzacja. Dzieciaki pomęczone i śpią.
– Ten Pan Jezus był ciężki jak nie wiem co. Żeliwny odlew. Jak moplikiem wracałem z Nim przywiązanym na szyi, to myślałem, że mi głowę urwie – mówi Wojciech Kurasz ze Zdzieszowic.
Magowie ze Wschodu jechali z prezentami do Wielkiego Króla, a zastali malutkie Dziecko w biedzie i zimnie stajni. Otrzymali więcej niż sami dali: zobaczyli Boga. Zapytaliśmy dzieci, co podarowałyby Małemu Jezusowi i o co by Go poprosiły.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
W pośredniakach każdego dnia przybywa bezrobotnych, którzy chcą otrzymać zatrudnienie na stażu lub przy pracach interwencyjnych. Inni liczą na szkolenia lub jednorazowe zapomogi. Ale najwięcej poszukujących zatrudnienia pojawi się tutaj, gdy skończą się prace sezonowe.
Mieszkańcy okolic lotniska, bloków przy nowych arteriach i wzdłuż torowisk mają dość hałasu. Urzędnicy na skargi uszu nie zatykają. Ratusz chce kosztem 200 mln złotych walczyć ze szkodliwymi decybelami. Ale czy może tę walkę wygrać?
W tym roku Antoś z Gawłowa został twarzą kampanii społecznej promującej działalność charytatywną stowarzyszenia.
Najlepiej wychodzi mi sernik na zimno, choć Kuba mówi, że udka z piekarnika. Umiem też powiesić firankę tak, aby zachowała marszczenia.
Zapach kawy jak na Piazza Navona, lody rzeczywiście włoskie, a wszystko to okraszone szczerym Buongiorno. Jak to się stało, że kawałek prawdziwej Italii znalazł się w Szczecinku?
Kiedy jego mercedes wylądował na drzewie, był 26 kwietnia 1991. Właśnie tego dnia miał miejsce jego chrzest.