Egzamin przed ojczyzną

- Harcerstwo to szkoła charakteru, ci, którzy ją przejdą, w życiu dorosłym nie mają problemu z definicją takich pojęć, jak ojczyzna czy służba bliźniemu – mówił Norbert Mastalerz podczas obchodów 100-lecia istnienia ruchu skautowskiego w Tarnobrzegu.

Wczoraj

– Moja przygoda z harcerstwem zaczęła się jeszcze w szkole podstawowej. A na dobre w Liceum Pedagogicznym w Krośnie, gdzie poznałam, co to znaczy być harcerzem – mówi hm. Michalina Rodzeń. Połknięty bakcyl skautingu zaraził panią Michalinę na całe życie. Pracy harcerskiej pozostała wierna do dzisiaj, chociaż jest już na zasłużonej emeryturze. Zanim trafiła do Tarnobrzegu, po drodze były szkoły w Rozalinie i Tarnowskiej Woli, gdzie krzewiła i rozwijała harcerstwo. Pracę w Hufcu ZHP Tarnobrzeg podjęła w 1972, obejmując stanowisko komendanta. – Bardzo miło do dzisiaj wspominam tamte dzieci, które same garnęły się do skautingu, bo dawał im możliwość ciekawego spędzenia wolnego czasu. Nie było komputerów, telewizorów, więc proponowane przez nas zabawy, gry, biwaki były dla nich ogromną frajdą. Ponadto bogactwo form pracy było o wiele większe aniżeli dzisiaj, co może się wydawać paradoksalne. Młodzi obecnie mają przecież do dyspozycji niewyobrażalnie szerokie możliwości, dysponują nieograniczoną wolnością, urządzeniami, o których wówczas nikt nie śnił, a jednak nie potrafią wykorzystać tego, co świat im daje – zauważa pani Michalina. – Był to szczytowy okres rozwoju harcerstwa, które przeżywało wówczas swój złoty czas. Liczne akcje – letnie, zimowe, nieobozowe. W okresie wakacji na obozy wyjeżdżało tylko z samego powiatu tarnobrzeskiego ponad 1000 dzieci – dodaje hm. Michalina Rodzeń. – Uczestniczyliśmy w wielkich przedsięwzięciach o charakterze ogólnopolskim, jak: Akcja Bieszczady 40, Operacja 1001-Frombork, wspólnie z żołnierzami pracowaliśmy przy obsuwającej się skarpie w ramach ratowania tysiącletniego Sandomierza – wspomina hm. Michalina. Pewną cezurę w dziejach tarnobrzeskiego skautingu stanowił rok 1975 i ówczesna reforma administracyjna, likwidująca powiaty i wprowadzająca podział na 49 województw. Wraz ze zrodzonym wówczas województwem tarnobrzeskim powołano Tarnobrzeską Chorągiew ZHP. Hm. Michalina Rodzeń pracowała w Komendzie Chorągwi do 1979 r. Ale nawet po zmianie zatrudnienia nie zerwała więzów łączących ją z harcerstwem. – Nadal jestem czynnym instruktorem, pełniąc funkcję przewodniczącej komisji stopni harcerskich przy Komendzie Hufca Tarnobrzeg, a także komendantem Kręgu Instruktorskiego „Starszaki”. Mimo iż wiele lat mojej pracy w skautingu przypadło na lata PRL, nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu, albowiem nigdy nie sprzeniewierzyłam się swoim ideałom.

Dzisiaj

– Obecnie w samym Tarnobrzegu działają Drużyna „Wrzosowisko”, Szczep „Knieja” i trzy drużyny „Nieprzetartego Szlaku”, skupiające dzieci z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej, ze Szkoły Specjalnej oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej – informuje hm. Józefa Germańska, komendant Hufca ZHP Tarnobrzeg. – Obecne harcerstwo z pewnością nie jest tym, czym było kiedyś. Stawiamy na jakość, nie na ilość. Można też śmiało powiedzieć, że ZHP jest organizacją elitarną, skierowaną nie do wszystkich, a jedynie do wybrańców, którzy wolą swój czas poświęcić dla innych, ku pożytkowi społeczeństwa i swojemu, a nie na siedzenie przed komputerem lub telewizorem. Harcerstwo to przecież służba, a nie tylko jakaś forma zabawy, o czym się często zapomina. – Patrzymy na teraźniejszych harcerzy z podziwem. To ludzie, którzy wierzą i są mocno oddani skautowskim ideom. Dzisiaj nie jest tak łatwo harcerzem, w dobie wolności, którą młodzież nierzadko przekracza, dyscyplina, szacunek dla wyższych wartości wydają się jakimś anachronizmem – stwierdza hm. Michalina Rodzeń. Różnice pomiędzy dzisiejszym harcerstwem a tym sprzed 20 czy 30 lat, zauważa również o. Wojciech Krok OP, który od 8 lat jest kapelanem tarnobrzeskiego hufca. – Dzisiaj harcerzy jest zdecydowanie mniej, co wynika m.in. z bogatej alternatywy, dającej możliwość angażowania się w różne działania, organizacje, w których można się samorealizować. Ale harcerstwo, dzięki swojej bogatej tradycji, nadal ma wiele do zaoferowania. To naprawdę jest piękny ruch, zapewniający atrakcyjną formę realizowania swoich pasji, wartości, jak również poglądów. W odnajdywaniu dobrych ścieżek i wędrowaniu nimi pomaga harcerzom o. Wojciech, który jest zawsze dla nich dostępny i służy radą. – Dla młodych jest bardzo ważne, że mogą w każdej chwili zwrócić się do mnie ze swymi problemami albo zwyczajnie porozmawiać, kiedy czują taką potrzebę. Po prostu jestem do ich dyspozycji – mówi o. Wojciech. – Zresztą, co muszę dodać, nie tylko dla nich, również dla starszej kadry instruktorskiej. Moim podstawowym zadaniem jest dbanie o wychowanie duchowe harcerzy, na które od jego powstania kładziony jest bardzo duży nacisk. W posługę duszpasterską ojca kapelana wpisuje się comiesięczna Msza św. sprawowana w tarnobrzeskim kościele Męki Pańskiej, w okresie Wielkiego Postu rekolekcje dla całego hufca. – Młodzież harcerska jest naturalnie odzwierciedleniem całego młodego pokolenia – zauważa o. Wojciech. – Są osoby głęboko wierzące, są poszukujące swoich ścieżek do Boga, ale również jednostki kształtujące dopiero swój kanon wartości. Ponieważ obecny świat nie sprzyja duchowemu rozwojowi, młodzi potrzebują szczególnej i wyczulonej troski, by mądrze prowadzić ich do Pana Boga. Harcerstwo jako jedna z nielicznych organizacji dotrzymała wierności tradycji wypracowanej przez kolejne pokolenia. – Jestem dumna ze swej pracowitej i obfitującej w wielkie i małe wydarzenia harcerskiej drogi, której bynajmniej nie zamierzam jeszcze kończyć, bo być harcerzem to nie wina, być harcerzem to jest chluba – podkreśla hm. Michalina Rodzeń.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg