Szkoły katolickie, które oferują naukę tylko dla chłopców lub tylko dla dziewcząt, cieszą się ogromną renomą i wysokim poziomem nauczania – zwłaszcza w krajach anglosaskich. Na Dolnym Śląsku jest kilka takich placówek.
Do pierwszego dzwonka lekcyjnego pozostało 10 minut. Dwa rzędy ubranych jednakowo dziewcząt stoją prawie równo w sali gimnastycznej. To nie szkoła przetrwania, ale początek lekcji w liceum sióstr urszulanek. Jeszcze tylko modlitwa, ogłoszenia i rozpoczną się zajęcia. Są głosy, że szkoły jednopłciowe to relikt przeszłości, ale wyniki edukacyjne osiągane przez uczniów i uczennice tych placówek zdają się zaprzeczać tej opinii. Wielu naukowców podkreśla ponadto, że chłopcy i dziewczęta rozwijają się w różnym tempie. Można z tego wysnuć wniosek, że wręcz powinni się uczyć osobno.
Większa skuteczność
Siostra Blandyna Boch, dyrektorka wrocławskiego Gimnazjum i Liceum Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej, zwraca uwagę na specyficzny klimat panujący w prowadzonej przez nią placówce. – Nie wartościujemy, czy jest on lepszy, czy gorszy od szkół koedukacyjnych, jest po prostu inny – mówi. Na czym polega ta wyjątkowość? Siostra dyrektor uważa, że jest to związane z zainteresowaniami i relacjami, jakie zachodzą wśród dziewcząt w określonym wieku. – Może czasem brakuje konfrontacji z chłopcami, ale zawsze się do nich odwołujemy, bo nasze wychowanki poza szkołą mają przecież kontakt z płcią przeciwną. Dzięki temu, że w szkole są we własnym gronie, mogą wyrażać swoje opinie bez skrępowania, co nie zawsze jest możliwe w grupach mieszanych – tłumaczy. Zwraca również uwagę na jeszcze jeden pozytywny aspekt szkoły żeńskiej.
– Nauczycielom łatwiej jest prowadzić grupę jednorodną i tłumaczyć im kwestie związane z dorastaniem. Dzieje się tak ze względu na to, że rozmowy dotyczą problemów konkretnej grupy. Podobne zdanie wyraża ks. Jan Adamarczuk, dyrektor szkoły męskiej, jaką jest Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. bł Edmunda Bojanowskiego w Henrykowie. Edukacja jest łatwiejsza ze względu na możliwość dostosowania nauczania do potrzeb grupy. – Chłopcy i dziewczęta różnią się nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie i dojrzałością społeczną. Inne są też zainteresowania i zapotrzebowania – mówi. Siostra Blandyna Boch dodaje jeszcze, że ważną kwestią jest możliwość skupienia się na pracy w czasie zajęć lekcyjnych. – Poprzez jednopłciowość unikamy zbędnych rozproszeń, które zwłaszcza w okresie dorastania są dla młodych chłopców i dziewcząt trudne do opanowania. To pozwala poświęcić większą uwagę nauce, co przynosi lepsze efekty – tłumaczy.
Wychowanie do wolności
Sytuacja jest inna w szkole podstawowej, która powstała ledwie kilka tygodni temu. Jest ona niewątpliwym fenomenem – to pierwsza podstawówka dla chłopców we Wrocławiu. – Tym, co nas wyróżnia, jest bardzo ścisła współpraca z rodzicami w wychowaniu uczniów – mówi Andrzej Dunajski, dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej dla chłopców „Iskry”. Placówki tego typu powstają w Polsce od 2004 r. Podstawą ich działania jest powołanie przez zainteresowanych rodziców stowarzyszenia, które jest organem prowadzącym szkołę. – Metoda, na której się opieramy, jest stosowana w wielu krajach. Na świecie jest około 500 tego typu szkół. Nasz projekt ma dwa komponenty: edukacyjny – oparty na minimum programowym MEN, i wychowawczy – dodaje A. Dunajski. Dyrektor podkreśla, że przedmiotem wytężonej pracy z chłopcami jest pomoc w nabywaniu dobrych nawyków – porządku, męstwa, sprawiedliwości, dobrego wykorzystania czasu itp. Zaznacza przy tym, że podobne programy są realizowane w szkołach żeńskich, ale w inny, dostosowany do ich potrzeb sposób.
Dlaczego stowarzyszenia zakładają osobne placówki dla dziewcząt i chłopców? – Dziewczęta rozwijają się szybciej i – jak mówią badania – już wieku 8 lat pod względem społecznym o ok. 2 lata wyprzedzają swoich rówieśników. Chłopcy natomiast potrzebują więcej ruchu, krócej mogą koncentrować uwagę i wymagają innej motywacji do nauki. Oczywiście, mogą wykonać tę samą pracę co dziewczęta, ale trzeba im ją inaczej zorganizować. Zróżnicowanie szkół umożliwia dostosowanie metod edukacyjnych i wychowawczych do danej grupy uczniów – tłumaczy dyrektor szkoły „Iskry”. U progu działalności w placówce powstała jedna klasa, w której wiedzę zdobywa 12 chłopców. Jak zapowiada A. Dunajski, w przyszłym roku planowane są kolejne grupy. – Szkoły takie jak nasza powstają, zaczynając od jakiegoś poziomu edukacyjnego i potem rosną wraz z uczniami. My zaczęliśmy od II klasy, a w przyszłym roku chcemy rozbudować naszą ofertę tak, by powstały klasy I–III – zapowiada. Dyrektor podkreśla, że choć program wychowawczy opiera się na antropologii katolickiej, do szkoły mogą uczęszczać dzieci rodziców o innym światopoglądzie. – Naszym celem jest pomóc rodzicom w wychowaniu szczęśliwych i wolnych ludzi. Chcemy, by nasi wychowankowie potrafili odpowiedzialnie korzystać ze swojej wolności – mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.