Studentka Uniwersytetu Wisconsin Alyssa Funke popełniła samobójstwo dwa tygodnie po tym, jak po raz pierwszy w życiu zagrała w filmie porno. Wcześniej na Facebooku i Twitterze pojawiły się szyderstwa z 19-latki.
Rodzice Alyssy przyznali, że ich córka cierpiała na okresowe depresje. Wiadomo też, że jej ojciec był notowany za kradzież i oszustwo, zaś matka handlowała narkotykami. Zaniedbane było młodsze rodzeństwo Alyssy. Dziewczyna mieszkała z babcią. Marzyła, aby zostać anestezjologiem. Zmagała się z problemami materialnymi. W powszechnej opinii do naciśnięcia spustu skłoniły ją szyderstwa znajomych z liceum, jakie po udostępnieniu w internecie filmu z jej udziałem pojawiły się w mediach społecznościowych.
Alyssa starała się maskować swe uczucia. Dwa dni przed śmiercią napisała na Twitterze: „Pornstar status” i dodała grafikę, oznaczającą: „OK”.
O tym, co przeszła Alyssa, dobrze wie Madyson Marquette. Ona także występowała w filmach pornograficznych. Do dziś nie wyszła z depresji. W rozmowie z LifeSiteNews wspomina, że wszystkie dziewczyny, w tym ona sama, każdy dzień zdjęciowy przypłacały depresją. Uciekały potem w pijaństwo i narkotyki, byle tylko zapomnieć, w czym jeszcze przed chwilą brały udział.
- Jak na ironię, to, co dla wielu mężczyzn jest fantazją, dla nas było koszmarem - mówi Madyson.