Dość regularnie wracają próby przedefiniowania pojęcia rodziny. Ojca i matkę zastępuje się określeniami „rodzic A lub B”. Z głębokich więzi międzyludzkich akcent przenosi się na związek według jakiejś umowy i zaspokajanie zachcianek. Czy prawdziwa rodzina przetrwa?
Na ratunek
W Bojanie na wiosnę ruszył projekt „Strefa radości”, realizowany przez Stowarzyszenie Ewangelizacyjne „Koinonia Jan Chrzciciel”, a jego pierwszym elementem jest cykl warsztatów rozwojowych „Bo ja nie boję się zmian”. – Żyjemy w coraz szybszym tempie, często w gonitwie codziennych obowiązków brakuje czasu na relacje z dziećmi. Wracamy zmęczeni z pracy. Kolejne dni, tygodnie i lata mijają, a relacje gdzieś umykają. Zdając sobie sprawę, że rodzina jest najważniejsza, spróbowaliśmy działać na jej rzecz promując jej pozytywny obraz – mówi Aleksandra Damięcka, odpowiedzialna za projekt.
– Osobiście od dawna najbliższe mojemu sercu są więzi między dziećmi a rodzicami, stąd proponowane przez nas spotkania właśnie na nich się skupiają. Rozpoczynający warsztat prowadzili państwo Malkiewiczowie, którzy – dzieląc się własnym doświadczeniem – zwracali uwagę na konieczność stawiania granic i uczenia dzieci odpowiedzialności. – Ale by to zrobić, musimy mieć z dziećmi prawdziwą relację, znać je, umieć się wczuć w ich pozycję, zrozumieć. Jako rodzice i wychowawcy jesteśmy zbyt oszczędni w słowach i gestach zachęty, docenienia i pochwały, przez co nie budujemy w dzieciach poczucia wartości. W naszych działaniach nie pouczamy rodziców, ale wskazujemy na narzędzia, które pomagają we wzmocnieniu dzieci – mówi. T. Malkiewicz.
Kolejne dwa spotkania poświęcone zostaną bliższemu spojrzeniu na relację między matką i córką oraz ojcem i synem. – Relacja matka–córka jest jak matryca wszelkich innych relacji, jest fundamentalna szczególnie w życiu kobiety. Warto się jej przyjrzeć, by spróbować coś w niej naprawić, a z drugiej strony nabrać więcej świadomości siebie. Jest to punkt wyjściowy do tego, żeby móc budować świadomie relacje z drugim człowiekiem, a szczególnie z własną córką – tłumaczy A. Bialik, mająca prowadzić zajęcia dla kobiet. Z kolei Jakub Kornacki, aktor, lider zespołu Kanaan, zafascynowany wychowaniem dwójki dzieci, przeprowadzi zajęcia dla ojców. – Gdy odwożę syna do szkoły, a on, zamykając drzwi, mówi: „Kocham cię, tato”, czuję się najważniejszy na świecie. Swoim doświadczeniem chcę dzielić się z innymi rodzicami – mówi.
Dzielić się życiem
„Strefa Radości” jest pierwszym autorskim projektem Koinonii Jan Chrzciciel o charakterze typowo społecznym. – To, co robimy, wynika z potrzeby, jaką odkrywamy w danym miejscu, gdzie jesteśmy – wyjaśnia Zenon Kufel, odpowiedzialny wspólnoty regionu gdyńskiego. Zależnie od miejsca, w którym wspólnota żyje, podejmuje różne dzieła. Wspólnym mianownikiem tych działań jest ewangelizacja. Ale są wspólnotą życia, a nie dzieła. Centralnym miejscem są tzw. oazy, w których mieszkają ksiądz i osoby konsekrowane, budując wokół siebie środowisko.
– W Bojanie jest nieco inaczej, tu środowisko już powstało, ponieważ w okolicy mieszka 11 rodzin ze wspólnoty. W tym miejscu charyzmat rodzin żyjących razem jest tak charakterystyczny, że przyciąga innych – tłumaczy Z. Kufel. Mieszkając w sąsiedztwie, nie tworzą wydzielonej grupy. Są otwarci i gotowi, by przykładem pociągać innych do Kościoła. – We wszystkim staramy się znaleźć równowagę, rozumiejąc naturę poszczególnych stanów, w jakich żyjemy. Rodzina musi mieć autonomię. Jeżeli jestem ojcem, to znaczy, że żona i dzieci są moim pierwszym obowiązkiem. Moje bycie we wspólnocie nie może mi zastąpić mojego bycia dobrym ojcem, mężem czy dziadkiem. Wspólnota ma mi w tym pomagać, a nie zastępować – podkreśla.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |