Rodzice dzieci zmarłych przed narodzeniem mają prawo do godnego ich pochowania. Nie powinno się w takim wypadku odmawiać pogrzebu z Mszą św.
Ja też jestem dzieckiem
Oczywiście taki pogrzeb może się odbyć tylko wtedy, gdy rodzice przedstawią dokumenty wymagane przez prawo państwowe. W tym wypadku ważna jest też rola szpitala, który powinien udzielić niezbędnej informacji. Rodzice często nie są bowiem świadomi swoich praw. Nie wiedzą np., że mogą zlecić wykonanie badania genetycznego, by rozpoznać płeć dziecka, a co za tym idzie – nadać mu imię (jeśli ciąża jest na tyle wczesna, że rozpoznanie płci okazuje się niemożliwe, imię nadaje się intuicyjnie). Bywa też, że zostają pozbawieni możliwości pożegnania się z ukochanym maluszkiem – nie mogą go przytulić ani nawet zobaczyć. Tymczasem takie pożegnanie dla poprawy stanu psychicznego rodziców może mieć olbrzymie znaczenie.
Oficjalne stanowisko Ministerstwa Zdrowia przyznaje rodzicom prawo do pochowania dziecka, nawet jeśli jego serce przestało bić na bardzo wczesnym etapie. „Za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży” – czytamy w rozporządzeniu z 2006 r. Niestety, pod wpływem szoku, rodzice często zrzekają się prawa do ciała. Tym samym tracą prawo do należnych im świadczeń z ZUS-u. Aby je otrzymać, muszą zażądać w szpitalu pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka. Wystawiają je lekarz, położna lub zakład opieki zdrowotnej. Na rodzicach zaś spoczywa obowiązek dostarczenia go do Urzędu Stanu Cywilnego. Rodzice są wówczas zobowiązani do zorganizowania pogrzebu i przysługuje im związany z tym zasiłek pogrzebowy.
Mało kto wie również, że dopełnienie tych formalności umożliwia kobiecie skorzystanie z ośmiotygodniowego urlopu macierzyńskiego. Ten czas może okazać się dla niej bardzo ważny w procesie radzenia sobie z traumą i zregenerowaniu sił – zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Z urlopem wiąże się oczywiście zasiłek macierzyński. Jednak świadomość tych praw ciągle jest niewystarczająca.
Fundacja Przetrwać Cierpienie, w ramach kampanii „Ja też jestem dzieckiem”, stara się to zmienić. Dociera przede wszystkim do szpitali, uświadamiając służby medyczne, że odpowiednie podejście do rodziców, rozmowa i rzetelna informacja mogą zmniejszyć skalę przeżywanej przez nich traumy. Warto, by podobną świadomość mieli także duszpasterze. Dlatego radomska instrukcja jest krokiem w dobrym kierunku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |