Senat: Gorąca dyskusja nad ustawą o in vitro

W Senacie trwa dyskusja nad rządową ustawą „o leczeniu niepłodności”. W trakcie wystąpień padł zarzut o nierzetelne prace komisji zdrowia, która zarekomendowała w ub. tygodniu odrzucenie ustawy. – Nie udzielono odpowiedzi na najważniejsze pytania – mówili senatorowie PO i lewicy. – Pytania zadawali tylko senatorowie PiS – odpowiadał sprawozdawca sen. Stanisław Kopeć.

Sprawozdawcą prac komisji zdrowia nad ustawą „o leczeniu niepłodności” był senator Stanisław Kopeć (niezależny, wcześniej PO). Wspomniał o zwięzłym przedstawieniu najważniejszych zagadnień ustawy przed senatorami przez wiceministra zdrowia Igora Radziewicz-Winnickiego. Dalej poruszył kilka kwestii, które w sesji pytań do wiceministra zgłaszali senatorowie.

Chodziło m.in. o pytanie Waldemara Kraski (PiS) o to, w jaki sposób procedura in vitro leczy niepłodność. – Uzyskał odpowiedź, że jest to działanie kompensacyjne, które można kwalifikować jako leczenie, chociaż nie usuwa przyczyny niepłodności – odpowiedział Kopeć.

Sprawozdawca wspomniał też o pytaniach sen. Doroty Czudowskiej (PiS) m.in. o to, czy ustawa przewiduje mechanizmy zabezpieczające przed możliwością nadużyć, do jakich może dojść, jeśli procedura in vitro dostępna dla związków nieformalnych stałaby się dostępna również dla par homoseksualnych.

Sen. Kraska pytał też o zawartą w ustawie definicję zarodka jako grupy komórek, a nie jako organizmu ludzkiego. W odpowiedzi min. Radziewicz-Winnicki – przypomniał sen. Kopeć - wysunął pogląd o „ideologicznym charakterze terminu człowiek”, który miałby utrudnić stosowanie ustawy.

Senator sprawozdawca przypomniał także o głosie organizacji pozarządowych, które podczas obrad komisji zdrowia wnioskowały bądź o wprowadzenie do ustawy istotnych poprawek, bądź o jej całkowite odrzucenie z uwagi na niekonstytucyjność.

W drugiej części swojej wypowiedzi sen. Kopeć poddał w wątpliwość kilka przepisów ustawy, m.in. jego zdaniem zbyt nieprecyzyjnego określenia dotyczącego wytworzenia sześciu zarodków.

Stwierdził też m.in., że w ustawie brakuje przepisów weryfikujących zasadność orzeczeń lekarskich, na podstawie których zalecono skorzystanie z in vitro po obowiązkowym rocznym leczeniu niepłodności innymi metodami.

Wytknął też autorom ustawy, że brakuje w niej fundamentalnej definicji niepłodności. – W szczególności nie odróżniono jej od bezpłodności – zaznaczył.

Jego zdaniem, nie satysfakcjonujące ze strony wiceministra były wyjaśnienia przyczyn dopuszczania do procedury in vitro związków nieformalnych. – Minister powołał się na debaty toczone w rządzie ze stroną społeczną na temat tego, czy rzeczywiście małżeństwo tworzy lepsze środowisko do życia dzieci niż związki nieformalne - wyjaśnił.

Tę kwestię – zignorowaną przez rząd – przesądza jednak Konstytucja RP i ugruntowany na niej system prawa rodzinnego, zawierający ewidentną preferencję małżeństwa, której ustawodawca nie może ignorować – zwrócił uwagę sen. Kopeć.

Najwięcej jednak wątpliwości wzbudziło konsekwentne odmawianie przez ministra ludzkiemu zarodkowi statusu człowieka – stwierdził sprawozdawca. - Senatorowie i również ja nigdy tego nie zrozumiemy, dlaczego to słowo ma być nacechowane ideologicznie, a grupa komórek już nie? Dlaczego twórcy ustawy stwierdzili, że o człowieczeństwie ma decydować każdy indywidualnie, według swego uznania, a nie ustawa w oparciu o obiektywne przesłanki, takie jak struktura genotypu? – pytał sen. Kopeć.

W pewnym momencie wystąpienie sen. Kopcia przerwał marszałek Bogdan Borusewicz. Zwrócił uwagę, że nie jest ono już sprawozdaniem, ale przedstawieniem prywatnych opinii.

Bogdan Klich (PO) stwierdził, że ze sprawozdania sen. Kopcia wynika, iż komisja zdrowia nie odpowiedziała w trakcie swoich prac na większość najistotniejszych pytań, jakie dotyczą prawnej regulacji in vitro.

„Jeśli odpowiedzi na te pytania nie zostały udzielone, to uważam, że spartaczyliście państwo pracę” – powiedział Klich.

Podobnie pytał sen. Włodzimierz Cimoszewicz (niezależny): skoro senatorowie nie podjęli merytorycznej dyskusji nad ustawą, to na jakiej podstawie zarekomendowali jej odrzucenie?

Sen. Kopeć odpowiadał, że pytania podczas obrad komisji zadawali jedynie senatorowie PiS, i to na podstawie zbyt lakonicznych odpowiedzi przedstawiciela ministerstwa zdrowia oraz własnych przekonań zagłosowali za propozycją odrzucenia ustawy. Z kolei kilku senatorów PO zabrakło na sali. On sam zaś starał się rzetelnie przedstawić przebieg prac komisji.

Przyznał jednak, że komisja nie pochyliła się nad wieloma zagadnieniami: od generalnego zastanowienia się, co ustawa realnie wnosi w kwestii regulacji procedury in vitro, poprzez szczegółowe omówienie rzeczywistych metod leczenia niepłodności, aż po zasady ochrony zarodków.

Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności 25 czerwca. Dzień później trafiła ona do Senatu. Izba wyższa ma ją przyjąć lub odrzucić na bieżącym posiedzeniu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg