Jonasz Wethacz, koordynator lubelskiego programu wolontariackiego w klinice psychiatrycznej
Jonasz Wethacz, koordynator lubelskiego programu wolontariackiego w klinice psychiatrycznej
Agnieszka Gieroba

Rozmnażanie czasu

Brak komentarzy: 0

Agnieszka Gieroba; GN 18/2013 Lublin

publikacja 11.05.2013 09:10

O pomaganiu ludziom zmagającym się z chorobami psychicznymi z Jonaszem Wethaczem rozmawia Agnieszka Gieroba.

Co robią wolontariusze w klinice psychiatrycznej?

Zajmujemy się animacją czasu wolnego pacjentów, a tego akurat mają dużo. Naszym zadaniem jest też wsparcie chorych. Organizujemy im różne zajęcia plastyczne, muzyczne, sportowe, czasem ognisko, jeśli mamy taką możliwość, choć i tak prędzej czy później kończy się to na rozmowach. Pacjenci nie chcą już w nic grać, malować czy śpiewać, chcą zwyczajnie pogadać z kimś z zewnątrz, kto nie jest z personelu medycznego. Te rozmowy często są bardziej szczere niż te, które mogą prowadzić ze swoimi bliskimi. Dlatego każdy z wolontariuszy musi przejść najpierw specjalne przygotowanie, by wiedzieć, jak się zachować. Prowadzi je dla nas lekarz psychiatrii. Wielu z nas to studenci psychologii, choć nie tylko, to też ułatwia kontakt z pacjentem, no i my sami systematycznie się szkolimy, dzielimy doświadczeniami, przygotowujemy raporty z naszych wizyt w klinice. To wszystko uczy nas, jak pomagać choremu psychicznie.

Co jest najtrudniejsze w pracy wolontariusza w klinice psychiatrycznej?

Myślę, że specyfika zaburzenia. Na oddziale dla dorosłych to zazwyczaj schizofrenię i choroby afektywne, czyli depresje, zaburzenia dwubiegunowe. Natomiast na oddziale młodzieżowym jest już bardzo różnie. Przebywają tam pacjenci z różnymi zaburzeniami, leczone są wczesne psychozy, nerwice, autyzm. W niektórych przypadkach trudno nawiązać z pacjentem kontakt. My, wolontariusze, przywiązujemy się także do pacjentów i choć życzymy im jak najlepiej, by szybko udało się im wrócić do zdrowia, to jednak gdy opuszczają szpital, brakuje nam ich.

Większość z Was to studenci. Jak się udaje pogodzić studia z takim zaangażowanie w wolontariat?

Wolontariat wciąga. Jak się zacznie, to trudno wyobrazić sobie życie bez niego, dlatego jesteśmy specjalistami w rozmnażaniu czasu. Tak sobie planujemy nasze zajęcia, by pogodzić wszystko. Poza tym jak się czegoś bardzo chce, to znajdzie się sposób, by wygospodarować na to czas.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..