O rodzinnej pasji będącej sposobem na stres i wspólny wypoczynek, o taaakich rybach i brakujących gramach do złota na Mistrzostwach Polski z Olgą Siekierą, mistrzynią haczyka i wędki, rozmawia ks. Tomasz Lis.
– Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby pięć lub sześć razy w tygodniu iść na trening. Po pracy, gdy jestem wyczerpany, mobilizuję się, żeby pomachać mieczem – mówi Grzegorz Krasowski.
O filarowych mężczyznach, zaangażowaniu w Kościele i ważnych konfrontacjach z Jarosławem Podkową, odpowiedzialnym za Ligę Schumana, rozmawia ks. Rafał Olchawski.
Liceum Akademickie Korpusu Kadetów. Tak głosi napis przy wejściu. Nad napisem – godło narodowe i jakby promienista aureola. W środku półmrok i cisza. Trwają lekcje. W jednej z sal urządzana jest kaplica. Coś niespotykanego w budynku, który powstał z inspiracji posła na Sejm PRL Franciszka Mleczki.
Robert Rodzik, uczeń pierwszej klasy rawskiego liceum, w szkole był tylko dwa razy. Mimo to na brak troski ze strony kolegów nie może narzekać. W ostatnich tygodniach dostał od nich wyjątkowy prezent.
– Uświadomiłam sobie, że moje dziecko to obietnica, Izaak, i że Bóg – tak jak Abrahama – wystawia nas na próbę. Wcześniej nie myślałam, że to, co Bóg daje, naznaczone jest również trudnym doświadczeniem – mówi Renata.
- Gdy 10 lat temu po raz pierwszy jechałam na oazę, to myślałam: „Jak ja wytrwam do końca w tym »zakonie«?”. Dziś, gdy kończy się wakacyjny turnus, już tęsknię za następnym – opowiada Angelika Nowak, animatorka z Waśniowa.
Kilka lat temu podczas dnia skupienia pracownicy „Ogniska” dostali od bp. Grzegorza Rysia wymagające zadanie: by ludzie, patrząc na nich, mówili: „Ojej, co nimi kieruje, że tak pracują?”.
– Pierwszy dzień wyprawy nazwałem dniem próby. Jakby Bałtyk pytał mnie, czy jestem w stanie dopłynąć, czy wiem, gdzie jestem i co robię. Kiedy już ujrzałem latarnię morską na Bornholmie, zrobiło się nagle ciemno i wiatr zaczął mocniej wiać. Słyszałem jedynie przerażający szum zbliżającej się fali – mówi Kamil Sobol, który przepłynął kajakiem z Polski do Szwecji.
Gdy jedni kończą zimowe szaleństwo, inni dopiero szykują narty, sanki czy łyżwy. Stoki i lodowiska zapełniają się naśladowcami Adama Małysza, Justyny Kowalczyk czy polskich panczenistek. W ferie lepiej wybrać się na ośnieżoną górkę niż spędzać czas w wirtualnej rzeczywistości.