Jest tam dużo szczęśliwych dzieci i jeszcze więcej szczęśliwszych rodziców, bo ma coś więcej niż pracowników, piękne gabinety i wygodne fotele. – Ten ośrodek ma serce – w kaplicy, a dokładnie w tabernakulum. Tam jest Centrum dowodzenia – powiedziała jedna z adopcyjnych mam.
Sylwetka św. Pawła wzbudziła wielką ciekawość Sylwii: „Dlaczego taki zły człowiek, jak Paweł przed nawróceniem, stał się tak gorliwym wyznawcą Chrystusa i świętym?”
Nie było nikogo, kto mógłby zespołowi delikatnie przypomnieć, Kto jest w Kościele idolem
Jan Szczęsny z Orzesza-Jaśkowic został Ślązakiem Roku 2014.
O matczynej pracy sióstr jadwiżanek ze Specjalnego Ośrodka Wychowawczego im. ks. L. Markiefki w Katowicach.
Przed siedemdziesiątką zrobił prawo jazdy, a tuż po – ożenił się i został nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. W niewielkim mieszkaniu na końcu świata pachnie plackami ziemniaczanymi i czuć obecność Ducha Świętego.
W połowie października do naszej redakcji przyszedł e-mail od wieloletniego czytelnika. To list-refleksja spisywany nocą w kaplicy gliwickiego Hospicjum Miłosierdzia Bożego.
O paciorkach różańcowych, które są skutecznym środkiem uspokajającym, batem na szatana, apteczką pierwszej pomocy i sposobem nawiązywania relacji z Matką Bożą, opowiadają nasi czytelnicy.
Gdy syn umiera, matka stoi obok. Potem patrzą w jednym kierunku i… to jest szczęśliwa opowieść.
Pieluchy, mleko i środki pielęgnacyjne. Potrzeb jest dużo. Ale samotnym matkom najbardziej potrzeba jednego – prawdziwego domu.