Dawniej w szkole, nawet jeśli rodzina nie do końca była wydolna wychowawczo, doskonale wychowawczo radzili sobie z nimi... nauczyciele.
Coraz trudniej młodym odróżnić sens od bezsensu, autentyczną radość od głupawych uśmieszków z Instagrama.
Pozwólmy dzieciom przychodzić do Niego. Pamiętając, że przychodzić nie oznacza szaleć…
Długo dojrzewałam do tematu.
Czasem proste sposoby są najlepsze…
Wspólne hobby rodziny, jak piszą w mądrych książkach, scala rodzinę, buduje więzi i relacje.
Pracowało się ciężko przez cały rok? To i sensowna, plażowa pogoda się należy.
Trzeba szukać Boga w codzienności – tej szarej, burej i kostropatej.
Ał-torytety obrażają. Rodzice i pedagodzy wiedzą swoje i robią swoje.
Czy współczesny patriotyzm naprawdę musi się wiązać z brakiem pieniędzy, perspektyw i stabilnej przyszłości?