Tomek nie miał mówić, chodzić, pływać i jeździć na rowerze. Dziś mówi, chodzi, jeździ (i na rowerze, i na nartach), pływa i … jako wolontariusz ruszy na Światowe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych w Emiratach Arabskich.
Dwa razy słuchała „Mazurka Dąbrowskiego”, stojąc na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. W swojej karierze podczas igrzysk zdobyła również brąz. Z multimedalistką, żoną i mamą, wykładowcą dwóch uczelni wyższych i radną miejską Wrocławia – Renatą Mauer-Różańską – rozmawia Karol Białkowski.
Niewielu wie, że istnieją dwa rodzaje łuków. - Mój trener Ryszard Bukański powtarza, że łuki klasyczne to te, z których strzelał Robin Hood. Z łuku bloczkowego strzelał Rambo. Ja strzelam z łuku Robin Hooda – śmieje się Milena Olszewska, która wystartuje w Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie.
Agnieszka urodziła się prawie 21 lat temu z zespołem Downa. – Miała dwa lata, kiedy odkryłam, że jest dla mnie błogosławieństwem – mówi jej mama Beata Piechota.
Blisko 6 tys. kilometrów fizycznego wysiłku w 3 miesiące, 12 godzin wiosłowania dziennie, kilka tysięcy ukąszeń komarów i mrówek, ataki jadowitych węży i spotkanie z wojowniczymi Indianami. – Nie pokonałbym najdłuższej rzeki świata bez siły i wytrwałości, które otrzymałem od Boga – mówi Marcin Gienieczko.
Szczupły i drobny, ale o świetnej technice i fenomenalnej szybkości. Przed wojną nazywany „żelazną pięścią”, w Auschwitz – „białą mgłą”.
W ich przypadku metryka liczy się zupełnie inaczej. Według niej są dorośli, ale rzeczywistość każe prowadzić ich za rękę. Nierzadko umyć, nakarmić, ubrać.