Warto międzypokoleniowo rozmawiać. Jeśli nie na kanapie we własnym domu, to chociaż w firmie.
Czy imprezy, na których świetnie będą się bawić dwudziesto – i sześćdziesięciolatkowie, są możliwe? - Tak, mówią uczestnicy projektu „A w sercu ciągle maj, czyli spotkania międzypokoleniowe z walczykiem w tle”.
– Nie bójcie się żyć, bo życie jest największą wartością, a to, jak żyjemy, w dużej mierze zależy od naszej odwagi – mówi DJ Wika.
Podczas ćwiczeń i wspólnych debat uczyli się, jak pozytywnie oddziaływać na dziecko i w ten sposób wspomagać rodziców w procesie wychowawczym – wyjaśnia ks. Sebastian. Oba spotkania zorganizowała parafia pw. Matki Bożej Królowej Polski. W planach jest już kolejne, które ma odbyć się po feriach zimowych.
– Aktualnie weryfikujemy, co udało się zrobić, w porównaniu z tym, co zrobić chcieliśmy– mówi ks. Grzegorz Sokołowski, prezes fundacji.
Nie mają Koła Gospodyń Wiejskich, nie mają zespołu folklorystycznego, a przecież są wyjątkowi.
Modliła się tak przez całą ciążę, choć zastanawiała się, po co o to prosić. Przecież każdy kocha swoje dziecko. O tym, jaki był tego sens, dowiedziała się po urodzeniu Mai.
- Gdy organizowaliśmy Pogotowie Lekcyjne, najmłodsi zapytali mnie: A będziemy mogli „pogiercać” na kompach?” - wspomina ze śmiechem Patrycja Malarska-Kiryłło, pracownik socjalny w Dziale Projektów Rozwojowych w koszalińskim MOPS.
– Na sesję Kana pojechaliśmy, by ratować małżeństwo. To była ostatnia szansa – mówi Marek Lechniak.
Seniorzy coraz chętniej korzystają z sieci. W Gdyni zachęcać ich do tego nie trzeba, sami wymyślili i uruchomili pierwszy w Polsce interaktywny portal.