Warto międzypokoleniowo rozmawiać. Jeśli nie na kanapie we własnym domu, to chociaż w firmie.
– Czy pani nas lubi? Czy pani nas kocha? – pytają czasami dzieci, a wtedy człowieka aż w gardle ściska...
– Taki występ jest dla nas, rodziców, odskocznią od codzienności – mówi Mariola Wojda.
Wniosek jest jeden, podstawowy: doskonałości nie ma sensu od siebie i innych oczekiwać. Nie znaczy to jednak, że w naszym byciu rodzicem nie ma nic, co warto byłoby poprawić.
Kredki mogą być sposobem na dobre relacje i poznanie własnych – również najmniejszych – sąsiadów.
Warto czasem stanąć przed lustrem i szeroko, a nawet dość krytycznie otworzyć oczy.
Z kodeksem zachowań trzeba się nauczyć żyć. Pewne zachowania muszą stać się odruchem, niektórych być może trzeba się będzie oduczyć. To wysiłek. Ale warto.
W dziedzinie wychowania nikt nie jest alfą i omegą. Ale im mniej poświęca się jej uwagi, tym większe prawdopodobieństwo błędu.Dlatego trzeba szukać możliwości, by ogłoszony przez polskich biskupów Tydzień Wychowania zostawił po sobie coś trwałego.
Okazuje się, że wystarczy się zaangażować, by nagle wśród dzieci zapanowała nowa moda – na pomaganie innym.
Czy warto żyć marzeniami? Może lepiej pozostać blisko ziemi, nie narażając się na zawód i tęsknotę?